''Sęp'': Relacja z uroczystej premiery z gwiazdami [wideo]
Wczoraj w Multikinie Złote Tarasy zawrzało! Premiera filmu *„Sęp”, który dziś wchodzi na ekrany kin, zwabiła tłumy gwiazd i widzów.*
Na czerwonym dywanie kusząco zaprezentowali się aktorzy pierwszego planu – czarująca Anna Przybylska oraz pełni wdzięku, towarzyszący jej na planie Michał Żebrowski i Paweł Małaszyński. Doskonale prezentowali się także: Jolanta Fraszyńska, Daniel Olbrychski, Mirosław Baka, Andrzej Grabowski i Przemysław Sadowski.
Paparazzi oniemieli widząc bardzo odważną kreację żony Michała Żebrowskiego - Aleksandry. Intrygowały także modowe wybory Edyty Herbuś, Magdy Schejbal czy Julii Pietruchy. Z męskiego grona pojawili się: Maciej Zakościelny, Maciej Kwaśny i Radosław Pazura.
Akcja „Sępa” toczy się wokół niewyjaśnionych zaginięć. Śledztwo trafia w ręce Sępa (Michał Żebrowski) - policjanta, który wydaje się być pozbawiony uczuć. Twardy, nieprzekupny, bez zobowiązań i przysług do wyświadczenia innym. Do czasu, aż poznaje Nataszę (Anna Przybylska) - kobietę inną niż te, które spotykał do tej pory. Sęp rozpocznie niebezpieczną grę z przeciwnikiem wyprzedzającym go wciąż o krok. Odkryje świat, w którym ludzie prowadzą podwójne życie. Pierwszy raz, logiczne myślenie zamiast pomóc w wyjaśnieniu tajemniczych zaginięć, wpędzi go w pułapkę bez wyjścia. Nagle z łowcy zamieni się w zwierzynę. Balansując na granicy namiętności i rozumu, świata logiki i sprytnej manipulacji, będzie musiał odpowiedzieć na pytanie: czy jest coś ważniejszego niż życie?
Producenci „Sępa” stawiając na najlepszych polskich aktorów, zadbali o doskonałą realizację, której wyróżnikiem jest wysokiej jakości scenariusz i znakomita ścieżka dźwiękowa. „Jak pierwszy raz przeczytałem scenariusz powiedziałem sobie – mocne, sensacyjne kino. Myślę, że czegoś takiego jeszcze nie było” – powiedział Paweł Małaszyński, który odtwarza jedną z głównych ról. „Puenta jest absolutną niespodzianką, kiedy czytałem scenariusz nie mogłem się doczekać następnej sceny” – dodał Daniel Olbrychski.
Niezwykły pomysł fabularny i wysoki poziom realizacji przekonały do współpracy znany brytyjski zespół Archive. Muzycy zgodzili się, by na soundtracku do filmu znalazły się ich najbardziej rozpoznawalne utwory, takie jak „Lights” czy „I will fade”.