"Słoneczny patrol" wepchnął go do szufladki. Jason Momoa długo się starał, by z niej wyjść
01.08.2018 | aktual.: 01.08.2018 10:40
Już za kilka miesięcy do polskich kin trafi "Aquaman" z Jasonem Momoą w roli tytułowej. Aktor - który grał również okrutnego Khala Drogo w "Grze o tron"- podbił serca publiczności jako długowłosy, zarośnięty i muskularny mężczyzna, prawdziwy samiec alfa.
Zapewne tylko nieliczni telewidzowie pamiętają, że karierę zaczynał w "Słonecznym patrolu", gdzie biegał półnago po plaży, prezentując wysportowaną sylwetkę (miał już wtedy za sobą wygraną w konkursie dla modeli). Serial okazał się jego przekleństwem i nieszczęsny Momoa długo nie mógł pozbyć się etykietki "pięknego chłopca". Pomogła dopiero całkowita zmiana wizerunku oraz młodzieńcza determinacja - od tamtej pory aktor (1 sierpnia obchodzący 39. urodziny) nie musi się już obawiać braku ról.
Przekleństwo urody
Plany życiowe zmieniał wielokrotnie. Porzucił studiowanie oceanografii biologicznej, by zostać surferem (zainspirowany "Wielką falą"). Na utrzymanie zarabiał, prowadząc sklepik ze sprzętem sportowym - jego beztroskie życie zmieniło się, gdy spotkał Takeo Kobayashiego, który zaproponował chłopakowi kontrakt i wprowadził go do świata mody.
Momoa zaczął odnosić pierwsze sukcesy, ale nie ukrywał, że ta branża mocno go nudzi. Nie podobało mu się również, że ludzie postrzegają go wyłącznie jako "ładnego chłopca". Twierdził, że z czasem robił się coraz bardziej nieszczęśliwy i tęsknił do dni, gdy jego jedynym zmartwieniem była pogoda albo marudni klienci w sklepie.
Wygrana-przegrana
Aktorstwo było jego marzeniem – po latach wyznawał, że mocno nakłamał w swoim życiorysie wysyłanym do osób odpowiedzialnych za kompletowanie obsady - toteż kiedy dowiedział się o przesłuchaniu do "Słonecznego patrolu", od razu zgłosił się na casting. I wygrał, pokonując ponad tysiąc kandydatów, mimo że nie miał bladego pojęcia o graniu przed kamerami.
Przez trzy lata wcielał się w Jasona Ioane. Rola przyniosła mu rozpoznawalność - jednak i wepchnęła początkującego aktora do szufladki.
- Nikt nie traktował mnie po tym poważnie - żalił się.
Wyjście z szufladki
Przyznawał, że był bliski, by zupełnie zrezygnować z grania, ale wtedy wpadł na pomysł, by spróbować całkowicie zmienić swój wizerunek. Na kolejne przesłuchania zaczął chodzić mocno odmieniony, zapuścił włosy i brodę, jeszcze bardziej przypakował - i nagle okazało się, że branża filmowa jest nim szczerze zainteresowana.
Po "North Shore i "Gwiezdnych Wrotach: Atlantydzie” został Conanem Barbarzyńcą (film poniósł jednak klęskę finansową i artystyczną), a potem trafił na plan "Gry o tron".
- Na przesłuchaniu zaprezentowałem hawajski taniec wojny, który kiedyś służył zastraszeniu przeciwników. Pomyślałem, że właśnie tak powinien wyglądać Drogo przygotowujący się do walki - wspominał.
Jako groźny Khal zawojował serca publiczności i wygląda na to, że nie musi już obawiać się bezrobocia. Dwa lata temu został Aquamanem w "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości", teraz dostał swój własny film. Ma również wystąpić w serialu "See" oraz przygodowym "Just Cause".
Tajemny ślub
Po nieudanym związku z Simmone Mackinnon Momoa związał się z Lisą Bonet, aktorką i byłą żoną Lenny'ego Kravitza. Poznali się w klubie jazzowym i podobno od razu między nimi zaiskrzyło. Bonet zaproponowała swojemu towarzyszowi (młodszemu od niej o ponad dekadę), że podrzuci go do domu. Po drodze zatrzymali się jeszcze na kawę i dotarło do nich, że z pewnością nie będzie to ich ostatnie spotkanie.
- Jesteśmy razem od dnia, w którym się poznaliśmy. Nasza miłość stale rośnie. Jason jest samcem alfa, dla którego najważniejsza jest rodzina - zachwycała się Bonet.
Razem wychowują dwie córki, a w ubiegłym toku - po 13 latach związku - zdecydowali się wziąć sekretny ślub.