"Dzika i zła"
"Byłam wtedy dosyć zaniedbana, zawszona, niedożywiona. Babcia podejrzewała nawet u mnie krzywicę. Kto wie? Miałam dużą głowę i problemy z kolanami. Przewracałam się" - wspominała w książce "Niejedno przeszłam".
Stasia była krnąbrnym dzieckiem, miała w sobie dużo złości. "Ona jest dzika i zła. To czarna owca! Mały diabeł!" - cytowała opinie najbliższych na swój temat.
Brakowało jej ojca, który zmarł na wylew, kiedy miała trzy lata. "Bardzo pragnęłam pójść na jego pogrzeb, ale mama nie chciała. Może bała się, że zrobię histerię. A ja po prostu chciałam się z nim pożegnać. [...] Chciałabym wiedzieć, czy ojciec mnie kochał. To strasznie dla mnie ważne. Nie pamiętam dokładnie jego twarzy, ale wręcz czuję do dziś ciepło bijące od niego. Przed oczami ciągle mam taką scenę: on siedzi na tapczanie, ja drepczę dookoła niego i czeszę go" - powiedziała po 60 latach w autobiografii.