"Sugar Man" wciągnięty w prawną batalię
Sixto Rodriguez, którego świat poznał niedawno jako "Sugar Mana" został wciągnięty w prawną batalię między dwiema muzycznymi wytwórniami.
Sprawa dotyczy piosenek na płycie "Cold Fact" wydanej w 1970 roku, a stronami są Gomba Music Inc. i Interior Music Corp., obydwie z Detroit. Pierwsza z firm utrzymuje, iż to ona posiada prawa do utworów Rodrigueza, a nie Interior. Interior oskarża przy tym muzyka, iż ten 40 lat temu utajnił, kto ma licencję na jego muzykę. Nie poinformował bowiem szefów Interior, iż miał kontrakt z Gomba Music Inc. i podpisał z nimi umowę.
Rodriguez to legendarny gitarzysta-samouk i wokalista. Jego pierwsze koncerty datować można na lata 60. ubiegłego wieku, kiedy muzyk zaczął występować w barach i klubach rodzinnego Detroit. To właśnie w tym mieście Rodriguez nagrał dwa studyjne albumy - "Cold Fact" (1969) i "Coming from Reality" (1971). Wydawnictwa przeszły wówczas bez echa, a muzyk postanowił skoncentrować się na innych dziedzinach, kończąc filozofię na Wayne State University.
W połowie lat 70. muzyka Rodrigueza zyskała pewien rozgłos w Australii i Nowej Zelandii, gdzie muzyk pojechał z niewielką trasą koncertową, odnosząc pewien sukces.
W międzyczasie muzyka Rodrigueza zyskała status kultowy w RPA, z czego muzyk nie zdawał sobie sprawy. Plotkowano również, że autor kompozycji, które szczególnym uznaniem cieszyły się wśród tamtejszych muzyków i aktywistów opowiadających się przeciwko apartheidowi, nie żyje.
Pod koniec lat 90. XX wieku fani z RPA w końcu odnaleźli Rodriqueza, co zaowocowało wznowieniem jego muzycznej kariery. Historia muzyka została opowiedziana w 2012 roku w nagrodzonym Oscarem filmie dokumentalnym "Searching for Sugar Man", dzięki któremu Rodriguez wreszcie zyskał sławę na całym świecie.
W marcu Sixto Rodriguez wystąpił na trzech koncertach w Sali Kongresowej. Artysta wydał dwie płyty "Cold Fact" (1970) oraz "Coming from Reality" (1971).