Święta nie wszystkim przynoszą radość. Lubaszenko i Korcz w filmie "Miłość jest wszystkim"
"Miłość jest wszystkim” – wspólny filmowy projekt TVN i Akson Studio to nowa świąteczna komedia, której akcja dzieje się w Gdańsku w czasie grudniowych przygotowań do gwiazdki.
Reżyserem filmu jest Michał Kwieciński, a w rolach głównych występują: Olaf Lubaszenko, Agnieszka Grochowska, Jan Englert, Eryk Lubos, Joanna Kulig, Mateusz Damięcki, Maciej Musiał, Leszek Lichota, Aleksandra Adamska, Julia Wyszyńska, Marcin Korcz i Joanna Balasz. Oto historia ku pokrzepieniu serc i uspokojeniu świątecznych nerwów. Historia dla każdego, kto w świątecznym czasie wariuje z nadmiaru obowiązków i zastanawia się jak przetrwać ten czas. Czy miłość jest odpowiedzią? Czy miłość wystarczy?
Za co widzowie kochają świąteczne komedie?
Anna Waśniewska-Gill: Filmy świąteczne to osobny podgatunek komedii romantycznej, najczęściej zbudowany w oparciu o wielowątkowy scenariusz. To kino przeznaczone dla każdego – i najmłodszych widzów, którzy oglądają filmy z rodzicami, i starszą publiczność, niezależnie od sytuacji życiowej. Osób samotnych i będących w związkach, wszystkich, którzy potrafią poddać się magii świąt, a poprzez jej atmosferę uwierzyć w wigilijne cuda.
Dorota Chamczyk: Uważam, że kino optymistyczne jest nam w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne. Ideą naszego filmu było wzruszyć i zjednoczyć widzów w imię świątecznej solidarności. W tym wyjątkowym okresie powinniśmy nie tylko udawać, że jesteśmy tolerancyjni i darzymy się nawzajem szacunkiem, ale naprawdę podawać sobie ręce, zapraszać do stołu, wybaczać. Uwierzyć, że miłość naprawdę jest wszystkim, mimo że to brzmi banalnie.
Dlaczego zdecydowaliście się osadzić akcję "Miłość jest wszystkim” w Gdańsku?
D.Ch: Bardzo się cieszę, że mieliśmy przyjemność współpracować przy tym projekcie z miastem Gdańsk i jego mieszkańcami. Pretekstem do zrealizowania zdjęć nad morzem była jedna z lokalnych tradycji, jaką jest organizowana co roku w okolic mikołajek parada na cześć świętego Mikołaja, przypływającego do miasta rzeką Motławą. Gdańsk przysłużył się naszemu filmowi także od strony wizualnej. To bardzo urokliwe miasto, z piękną częścią historyczną, które wciąż jest rzadko pokazywane w polskim kinie.
We fragmencie filmu, odwołującym się do słynnej mikołajkowej tradycji, Olaf Lubaszenko w przebraniu świętego Mikołaja przypływa do Gdańska i wita się z tłumnie zgromadzonymi na nabrzeżu mieszkańcami miasta. Jak wyglądała praca nad tak skomplikowaną sceną?
D.Ch.: W realizacji tej sceny wzięło udział ponad tysiąc statystów. Oprócz nich w filmie zagrało także wielu mieszkańców miasta, którzy, zaintrygowani pojawieniem się w mieście ekipy filmowej, przyglądali się pracy aktorów na planie. Bardzo się cieszę, że w przygotowywaniu tej sceny wzięły udział również regionalne, czasami amatorskie zespoły, m.in. zespół ludowy dzieci z Kaszubską Piosenką, orkiestra dęta, animatorzy na szczudłach. Ich obecność dodała filmowi kolorytu. kolorytu .
Dużym wyzwaniem była scena, w której święty Mikołaj wskakuje do Motławy, by uratować tonącą dziewczynkę. Zdjęcia realizowaliśmy późną jesienią i mimo, że była piękna pogoda, woda miała zaledwie kilka stopni. Długo zastanawialiśmy się, jak do tego podejść od strony logistycznej. Rozważaliśmy nakręcenie sceny w basenie, zaangażowanie kaskaderów. Ostatecznie udało nam się zaangażować do filmu poza nasza filmową Leną dublerów - dziewczynkę i chłopca morsów, którzy byli przyzwyczajeni do zimnej wody i mogli w niej przebywać stosunkowo długo. Dzięki temu mogliśmy zrealizować ujęcia w Motławie, oczywiście z odpowiednimi zabezpieczeniami i kostiumami, chroniącymi aktorów przed zimnem. Paradoksalnie w gorszej sytuacji niż dziewczynka był Olaf Lubaszenko, który morsem nie jest [śmiech], a musiał kilka razy wskoczyć do lodowatej wody w środku listopada.
Z myślą o jakiej publiczności powstał film "Miłość jest wszystkim”?
A.W-G.: "Miłość jest wszystkim” to film przeznaczony dla widzów szukających oddechu od przedświątecznych obowiązków i zakupów. Widzowie naszego filmu znajdą w nim rodzinną, ciepłą atmosferę, możliwość oderwania się na chwilę od rzeczywistości i zanurzenia w bajkowym świecie, którym rządzą wielkie namiętności, ale jednocześnie bohaterowie mają takie same problemy jak my – szukają miłości i w końcu, po wielu perypetiach, odnajdują ją. W naszym filmie opowiadamy o ludziach, którzy szukają przebaczenia i otrzymują możliwość naprawienia błędów z przeszłości. "Miłość jest wszystkim” to film o potrzebie bliskości, wybaczenia i miłości dla wszystkich.
O boaterach:
JAN (Olaf Lubaszenko)
Wyjechał do Finlandii niedługo po narodzinach syna. Uciekł przed odpowiedzialnością i miłością. Zerwał więzi z rodziną. Nie do końca odnalazł się w nowym świecie na dalekiej północy. Nie zrobił kariery ani pieniędzy. Pogubił się życiowo. Po prawie 30 latach wraca z emigracji do ojczyzny z nadzieją, że może uda mu się odpokutować dawne winy, odbudować więzi rodzinne, pojednać się z synem, nadrobić stracony czas. Bardzo się boi, więc kąsa, wydaje się być bardzo antypatycznym gościem. Ale to tylko pozory…
KRZYSZTOF CHMIELEWSKI (Marcin Korcz)
Niedawno zmarła mu matka, ojciec zostawił ich, kiedy Krzysztof miał dwa lata. Skończył zarządzanie i zaczął pracę w zakładzie pogrzebowym. To doskonale pasuje do jego introwertycznej osobowości i wewnętrznego smutku, idealnie też odpowiada rodzinom zmarłych. Jest przystojny, więc wiele kobiet interesuje się nim, ale związki są krótkie, bo kto wytrzyma wieczny smutek... Wyjątkiem jest Roma, kobieta, która kocha Krzysztofa nad życie z całym jego melancholijnym charakterem i ma nadzieję, że uda jej się wreszcie go rozweselić oraz założyć normalną rodzinę. Pierwszym krokiem do tego ma być szykowany przez nią z zapałem ślub. Krzysztof nie końca dobrze czuje się jednak w tej nowej dla siebie sytuacji, która teoretycznie powinna go cieszyć i napawać optymizmem. Ucieka w świat gier RPG i przyjaciół z nim związanych.
Zobacz więcej:
Igor herbut zaśpiewa do komedii romantycznej
Informacje o filmie