Sobotnie wieczory lubi spędzać z żoną w teatrze lub na koncercie. W niedzielę wstaje skoro świt i zaczyna pracę w ogrodzie. Zostało mu to od dziecka, bo dorastał na mlecznej farmie z szóstką rodzeństwa. Bill Pullman od 30 lat ogrzewa się w blasku fleszy, choć wydaje się zupełnie nie pasować do Hollywood.