"The Irishman". Czy Martin Scorsese zrobił nas wszystkich w konia?
Nowy film Martina Scorsese dla Netfliksa opowiada o "Irlandczyku", czyli mafijnym zabójcy Franku Sheeranie. A może "Irlandczyk" całą tę historię zmyślił, a Scorsese świadomie nas oszukuje?
Najnowsze dzieło Martina Scorsese, reżysera m.in. "Taksówkarza", "Chłopców z ferajny" i "Wilka z Wall Street", nosi tytuł "Irlandczyk" [org. "The Irishman"].
Film nakręcony został dla Netfliksa i kosztował blisko 160 mln dol. Grają w nim największe gwiazdy kina, znane wcześniej z filmów Scorsese: Robert De Niro, Al Pacino i Joe Pesci.
Tytułowym "Irishmanem" jest Frank Sheeran (w tej roli Robert De Niro), pseudo "Irlandczyk", bo takiego był pochodzenia. To związkowiec oskarżany o kontakty z włoską rodziną mafijną Bufalino z Pensylwanii.
Sheeran miał rzekomo zabić 25-30 osób, w tym "sprzątnąć" słynnego przywódcę związków zawodowych Jimmiego Hoffę w 1975 roku. Ciała Hoffy nigdy nie znaleziono, a zagadka jego śmierci do dziś nie została rozwiązana.
Sheeran tuż przed śmiercią w 2003 r., wyznał, że to właśnie on zabił Hoffę. "Irlandczyk" umarł na raka w wieku 83 lat.
Wiele wskazuje jednak na to, że Sheeran po prostu zmyślał. Jego opowieść jest niewiarygodna, a Scorsese decydując się na ekranizację jego biografii, też dobrze wiedział, że to zwykła blaga, ale ciekawie opowiedziana.
Co więc w tej historii jest prawdą, a co zmyśleniem?
Masakrował jeńców wojennych
Urodzony w 1920 r. Sheeran walczył w II wojnie światowej w Europie: brał udział w bitwach na terenie Włoch (w tym Sycylii), Francji, Belgii i Niemiec. Uczestniczył w słynnej ofensywie w Ardenach na przełomie 1944/45 r. W swojej biografii przyznaje, że zdarzało mu się brać udział w torturowaniu i masakrach pojmanych hitlerowskich jeńców wojennych.
Po powrocie z frontu do USA został kierowcą ciężarówki. To wiemy na pewno. Ale miał też zostać rzekomo zabójcą do wynajęcia. Wkrótce zaprzyjaźnił się z wpływowymi mafiosami: Russellem Bufalino (gra go Joe Pesci) oraz Angelo Bruno.
Nie zrobił jednak wielkiej kariery w mafii, bo Cosa Nostra to rodziny włoskie, nie irlandzkie, więc obcy nie zaszedł wysoko w mafijnych strukturach sycylijskich.
To dzięki mafiosom Sheeran poznał Jimmiego Hoffę (w tej roli Al Pacino), prezydenta związku zawodowego Teamsters International. Związek ten działał na terenie USA i Kanady, zrzeszając m.in. kierowców ciężarówek.
W latach 50. i 60. ubiegłego wieku związki zawodowe trzęsły Ameryką, a Hoffa był jednym z najbardziej wpływowych Amerykanów w tym czasie.
Ale Hoffa, poza oficjalnym tytułem szefa związku zawodowego, sam też był przestępcą. Związki zawodowe stały się w tym czasie właściwie nieodróżnialne od mafii. Jedni i drudzy starali się kontrolować rynek kontraktów budowlanych czy usług transportowych, które to mafia chciała wykorzystać do przerzutu narkotyków po całym kraju. Sam Hoffa podejrzewany był o przekupstwa, defraudacje i wymuszanie haraczy.
"Irlandczyk" twierdzi, że wykonywał dla niego także "mokrą" robotę na zamówienie, m.in. zabójstwa niewygodnych członków związków zawodowych.
Mafioso chwali się, że zabił dla Hoffy i mafii 25-30 osób. Jednak policjanci, FBI i dziennikarze śledczy podważają tę wersję: Hoffa mógł być defraudatorem pieniędzy, ale nie zlecał zabójstw, a sam "Irlandczyk" jest niewiarygodny, bo nie pamięta nawet, ile wyroków wykonał.
Według relacji Sheerana pierwsze słowa, jakie Hoffa miał powiedzieć przez telefon do niego, brzmiały:
- Podobno malujesz domy?
To gangsterski slang: chodziło o "zamalowanie" ścian bryzgającą krwią ofiar.
Sheeran miał mu odpowiedzieć: - Nie tylko. Zajmuję się też stolarką [w domyśle: przygotowuję trumny i pozbywam się ciał].
Wykończył niejedną butelkę
Hoffa zniknął bez śladu w 1975 r. FBI prowadziła swoje śledztwo przez dekady, zastanawiając się, czy ciało związkowca zostało zalane betonem w fundamentach budynku w Detroit, czy może wrzucone do rozdrabniarki do drewna. Sprawa do dziś nie została rozwikłana.
Sheeran przed śmiercią wyznał swojemu prawnikowi, że zabił Hoffę w 1975 r. strzałem w tył głowy.
W sumie zabiciem Hoffy przechwalało się jednak 14 różnych osób.
Sheeran – jak twierdzi w swojej biografii - miał także zlikwidować niejakiego Crazy Joe Gallo, wpływowego członka mafijnej rodziny Profaci. Gallo został zastrzelony przy stoliku w restauracji na oczach rodziny, gdy obchodził 43. urodziny.
W czasie wykonywania "mokrej roboty" Sheeran miał się przebierać za umorusanego kierowcę ciężarówki.
Ta opowieść Sheerana też jest wątpliwa. Najdziwniejsze w historii "Irlandczyka" jest bowiem to, że nigdy nie był podejrzany, oskarżony czy skazany za żadną ze zbrodni, do których się przyznał w biografii.
Konfabulował, żeby lepiej sprzedać książkę? Członek mafii z tamtych lat, John Carlyle Berkery, powiedział o Sheeranie: - Czy on kogoś w życiu wykończył? Na pewno wykończył kilka flaszek dobrego alkoholu. Był pijaczyną.
Agent FBI John Tamm mówi dla portalu Slate: – Opowieść "Irlandczyka" to bzdury. Był przestępcą, ale nie mordercą. Był oskarżony o pobicie innego kierowcy ciężarówki kluczem do zmiany kół. To tyle.
Gdy Sheeran trafił wreszcie do więzienia, skazano go za oszustwa i malwersacje, a nie za morderstwa czy pobicia. Wyszedł wcześniej z powodu złego stanu zdrowia.
Netlix daje wolność
Martin Scorsese tłumaczy, że zrobił swój film dla Netfliksa, bo tylko ten serwis steramingowy dał mu całkowitą wolność artystyczną.
Scorsese: - Oni, i tylko oni, dali mi zrobić "Irishmana" tak, jak chciałem i za to będę im zawsze wdzięczny.
Scorsese dotąd nie odniósł się do zarzutów części prasy amerykańskiej, że historia ”Irlandczyka” jest sfabrykowana.
Recenzenci, którzy widzieli film na festiwalach, twierdzą, że zarówno reżyser, jak i aktorzy są w doskonałej formie artystycznej, a film ogląda się jak najwybitniejsze dzieła Scorsese.
"Irlandczyk" w USA wszedł na ekrany raptem ośmiu kin w Nowym Jorku i Los Angeles. 27 listopada trafi do serwisu Netflix.
W Polsce też zostanie pokazany w wybranych kinach od 22 listopada.