Najgorszy film roku? "To może być koniec mojej kariery"
Ten film albo poniesie w kinach spektakularną klęskę, albo stanie się sensacją roku. Pośredniej opcji nie ma. Fabuła "Kokainowego misia" wydaje się być absurdalnie niedorzeczna, ale kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda. Reżyserka i aktorka Elizabeth Banks podzieliła się z widzami wrażeniami z kręcenia ostatniego filmu, w którym wystąpił zmarły w ubiegłym roku Ray Liotta.
Tytuł filmu "Kokainowy miś" należy brać jak najbardziej dosłownie. Hollywoodzka produkcja opowiada bowiem historię grupy ludzi (policjantów, przestępców, turystów, nastolatków), która w lasach Georgii musi stawić czoła ogromnej bestii. Czarny niedźwiedź, na tle innych przedstawicieli swojego gatunku, wyróżnia się potężną siłą, szybkością i agresywnością. A to dlatego, że przypadkowo spożył dużą paczkę z kokainą.
Wiele osób zapewne z niedowierzaniem pokręci głową i pomyśli, co ci ludzie w Hollywood dziwacznego nie wymyślą. I tu niespodzianka. Film został oparty na faktach. W 1985 roku w lasach Georgii rozbił się samolot transportujący kokainę, którą poczęstował się tamtejszy niedźwiedź. Zapewne tyle z faktów (w prawdziwym życiu dzikie zwierzę przedawkowało i zdechło), reszta jest wytworem wyobraźni scenarzystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cocaine Bear" (2022) - zwiastun filmu.
W wywiadzie, który ukazał się w magazynie "Variety", Elizabeth Banks opowiedziała, jak doszło do realizacji "Kokainowego misia": "Byłam zainteresowana wyreżyserowaniem filmu 'Thor: Ragnarok', ale nigdy nie otrzymałam odpowiedzi od Marvela. Chciałam sprawdzić się w kinowej przestrzeni, do której kobiety rzadko są zapraszane. Postanowiłam więc stworzyć coś swojego, muskularnego i męskiego. Chciałam rozbić część mitologii dotyczącej tego, jakie filmy kręcą kobiety w Hollywood".
"Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu wciąż są producenci, którzy mówią: 'Nie wiem, czy kobiety potrafią robić techniczne rzeczy. Kobiety nie lubią matematyki'. Tego typu stereotypy są wciąż utrwalane" – dodaje Banks.
Po niespodziewanym sukcesie filmu "M3GAN" (ponad 160 mln dolarów wpływów przy kosztach produkcji sięgających jedynie 12 mln dolarów), szefowie wytwórni Universal Pictures mają nadzieję, że ich kolejny thriller też osiągnie w kinach komercyjny sukces. Zwłaszcza, że zwiastun "Kokainowego misia" cieszy się w internecie bardzo dużą popularnością. Banks zdaje sobie jednak sprawę z możliwości odrzucenia filmu przez widzów i związanym z tym ryzykiem. "Podjęłam się dużego wyzwania. Klęska filmu może oznaczać koniec mojej kariery. Mówię to pół żartem, pół serio" – powiedziała Banks, która w Hollywood jest także cenioną aktorką.
Elizabeth Banks wspomniała także w wywiadzie o zmarłym aktorze, który wystąpił w jej filmie: "Cieszę się, że miałam przyjemność pracować z Ray'em Liottą. Z jego powodu na pewno nie będę żałować, że nakręciłam 'Kokainowego misia'".
"Kokainowy miś" ma mieć premierę w amerykańskich kinach 24 lutego. W Polsce ma się pojawić 10 marca 2023 roku.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.