Tragiczna śmierć aktora. Policja ujawnia przyczynę
Gaspar Ulliel zmarł nagle w wieku 37 lat. Śmierć aktora wstrząsnęła światem filmu. Francuski gwiazdor miał wypadek na nartach. Policja oficjalnie potwierdziła przyczynę zgonu.
29.01.2022 12:23
Gaspard Ulliel był aktorem i modelem. Występował w takich produkcjach jak "Bardzo długie zaręczyny", "Hannibal: Po drugiej stronie maski", a także "Saint Laurent". Okrzyknięto go jedną z najbardziej obiecujących postaci świata filmu. Jego kariera dopiero nabierała rozpędu - niedługo internauci będą mogli oglądać serię Marvela "Moon Knight" z jego udziałem. Ulliel osierocił 6-letniego synka.
Po kilku dniach było wiadomo, że aktor zderzył się na stoku narciarskim z innym mężczyzną. Z doniesień mediów można się było dowiedzieć, że Ulliel nie miał na sobie kasku. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Grenoble. Tam trafił na oddział intensywnej terapii. Obrażenia mózgu były jednak tak rozległe, że nie udało się go uratować.
W tej sprawie toczyło się policyjne śledztwo. Trzeba było ustalić, czy śmierci aktora nie należałoby traktować jako zabójstwa.
Teraz, jak donosi m.in. Fox News, wiadomo już, jakie jest stanowisko śledczych. Władze z francuskiego Albertville oficjalnie potwierdzają, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Z oświadczenia prokuratora można dowiedzieć się, że Ulliel jeździł po stoku w kurorcie La Rosière, gdy około godziny 16 zderzył się z innym narciarzem. Obaj jechali z normalną prędkością. Mężczyzna, który zderzył się z aktorem, to 40-latek z Litwy, który w chwili wypadku miał na sobie kask. Zaznaczono, że mężczyzna nie był uzbrojony. Podkreślono natomiast, że Gaspar Ulliel nie miał na sobie kasku.
Pogrzeb Gaspara Ulliela odbył się 27 stycznia we Francji. Uczestniczyło w nim przeszło tysiąc osób.