''Trzecia część nocy'': Braunek i Żuławski w końcu zakopali topór wojenny
04.11.2013 | aktual.: 22.03.2017 19:17
Dopiero niedawno reżyser i aktorka postanowili się pogodzić. Co spowodowało, że pałająca do siebie nienawiścią para przerwała milczenie po kilkudziesięciu latach?
Spotkali się w 1971 roku na planie „Trzeciej części nocy”. Andrzej Żuławski był reżyserem, a Małgorzata Braunek wcielała się w główną postać kobiecą. Uczucie między nimi wybuchło tak nagle, że zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia.
Wkrótce okazało się, że aktorka jest w ciąży i para podjęła decyzję o ślubie. Ale ich związek nie przetrwał próby czasu. Małżonkowie nie potrafili się porozumieć, pojawiały się kolejne konflikty,* wzajemne pretensje i oskarżenia.*
Wreszcie zdecydowali się na rozwód i zerwali kontakt. Dopiero niedawno reżyser i aktorka postanowili się pogodzić. Co spowodowało, że pałająca do siebie nienawiścią para przerwała milczenie po kilkudziesięciu latach?
''Był piękny''
- Przyjechał z Paryża porsche, otaczała go atmosfera tajemniczości, był piękny. Nie sposób było się nie zakochać – mówiła aktorka, wspominając ich pierwsze spotkanie.
Kiedy urodził się ich syn Xawery wydawało się, że są naprawdę szczęśliwi. Niestety, gdy chłopiec skończył 4 lata, Braunek uznała, że ma już dość życia u boku Żuławskiego.
Opuściła męża i wkrótce poznała innego mężczyznę.
To była trudna miłość
- Na dłuższą metę trudno jest żyć z Andrzejem. Wszystko musi być u niego emocjonalne, histeryczne, na najwyższych obrotach. Inaczej się nudzi– tak Braunek tłumaczyła swoją decyzję w jednym z wywiadów.
- Nie chciałam, by Xawery dorastał, obserwując trudną miłość – dodawała. W swojej biografii pt. „Jabłoń w ogrodzie, morze jest blisko” Braunek wspomina również, że Żuławski okazał się despotą,który zmuszał ją m.in. do grania, kiedy była w ciąży…
Oczywiście były partner nie pozostał jej dłużny…
''Mania religijna''
- Wie pan, trudno jest walczyć z człowiekiem, którego opanowuje mania religijna i postanowi być buddystką koreańską. Jestem człowiekiem naprawdę niewierzącym, to było rozlecenie się bardzo głębokie, bo ideowe. Większego być nie może - mówił Żuławski w szczerej rozmowie z Vivą!.
- Uważam też, że fakt, że można być aktorką, grać w filmie, być tak zwaną gwiazdą, to szalony przywilej i droga do wspaniałego rozwoju całej osobowości. I jeżeli temu się zaprzecza jednym ruchem i nie gra przez następne 30 lat, a na starość nagle się beka, że to może nie był taki świetny pomysł... To jak pan chce się z tym borykać? – pytał reżyser.
Żuławski nie szczędził po adresem swojej byłej żony większych złośliwości, wypominając jej m.in. że wygląda na dużo starszą niż jest w rzeczywistości…
Poważna choroba...
Teraz nie jest już dla swojej byłej partnerki taki surowy, zwłaszcza gdy okazało się, że Braunek zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi (więcej tutaj)
.
- Ma problemy ze zdrowiem, ale nie chce mówić o tym głośno– martwiła się jej koleżanka z planu zdjęciowego, gdy Braunek na jakiś czas musiała zrezygnować z pracy.
Faktycznie, przez długi czas aktorka starała się, aby informacje o jej stanie zdrowia nie wyciekły do mediów.
Połączyła ich choroba
Magazyn Świat i ludzie donosi, że choroba była na tyle poważna, że aktorka trafiła do szpitala i musiała przejść operację. Dzielnie znosi również chemioterapię.
Najwyraźniej Żuławskiemu była żona nie jest zupełnie obojętna. Kontrowersyjny reżyser postanowił się z nią pogodzić i poprawić ich dotychczasowe relacje.
- Jędrek zadzwonił do Małgosi tuż przed jej operacją. Powiedział wiele ciepłych słów, dodał otuchy - zdradziła Na żywo osoba z otoczenia aktorki.
Jeśli wierzyć tym doniesieniom, artystka miała być niezwykle wzruszona. I trudno się dziwić. Trzymamy więc kciuki, aby słynna para już zawsze potrafiła się dogadać! (sm/gk/mn)