"Twój Vincent" jest o krok od zdobycia Oscara. Wcześniej żadna polska pełnometrażowa animacja nie była nominowana
"Twój Vincent" to coś więcej niż film animowany – to koronkowa robota, w której udział wzięło 125 malarzy, odpowiadających za stworzenie każdej z 65 tys. klatek. Przy czym "klatkę" należy tu rozumieć jako oddzielny obraz. Czy przypadł do gustu członkom Akademii? Przekonamy się dziś w nocy.
Obraz Doroty Kobieli i Hugh Welchmana może zostać nagrodzony najbardziej prestiżową nagrodą amerykańskiego przemysłu filmowego. "Twój Vincent" pod każdym względem wyróżnia się na tle konkurencji. Nominację do Oscara dla polsko-angielskiej animacji przewidzieliśmy wkrótce po tym, gdy film ukazał się na ekranach. W naszej recenzji typowaliśmy "Twojego Vincenta" jako oscarowego pewniaka.
Tak reżyserka na gorąco komentowała nominację w rozmowie z WP:
- Jestem przeszczęśliwa i lekko zaskoczona. Poczułam wielką ulgę. Byliśmy zdenerwowani, bo nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Wiedzieliśmy, że film został świetnie odebrany przez krytykę i publiczność w Stanach, i że został dostrzeżony przez Akademię. Otrzymaliśmy sygnały, że mamy pewne szanse. Ale nigdy nie wiadomo. Rywalizowaliśmy z filmami, za którymi stoją wielkie studia. Dzisiaj siedzieliśmy z całą ekipą przed telewizorem i trzymaliśmy się za ręce. Wszyscy jesteśmy dumni, bo "Twój Vincent" jest pierwszym polskim pełnometrażowym filmem animowanym, który został nominowany do Oscara.
- To dla mnie odkrycie ostatnich miesięcy. Jak oglądam taki film, to sobie myślę: "Jest Bóg" - mówił na uroczystej premierze "Twojego Vincenta" Jerzy Stuhr.
Wielkie wrażenie robią już same kulisy trwającej kilka lat produkcji. Zaczęło się od tego, że "Twojego Vincenta" nakręcono niczym klasyczny film aktorski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kolejny etap, w ramach którego każdą z ponad 65 tys. zarejestrowanych klatek odmalowano ręcznie w technice olejnej. Pracowało nad tym 125 malarzy z całego świata, w efekcie każdy kadr jest wycyzelowany w najmniejszym szczególe, przypominając malarskie arcydzieło.
Wizja, nagrodzonego już Oscarem za "Piotrusia i Wilka", Welchmana oraz Kobieli imponuje. Odwagą, bezkompromisowością i uporem. Bo z jednej strony związana ona była ze sporym ryzykiem, z drugiej wymagała ogromnych pokładów cierpliwości. Efekt, na szczęście, jest znakomity. W końcu w filmie animowano blisko sto obrazów legendarnego holenderskiego malarza.
W kategorii "Pełnometrażowy film animowany" z "Twoim Vincetem" powalczą: "Dzieciak rządzi", "The Breadwinner", "Coco" i "Ferdinand".