Uwaga! Wiemy, gdzie jest skarb templariuszy!
Patrzysz na dolarowy banknot i nie widzisz w nim nic niezwykłego, ale może okazać się, że kryje on w sobie nie lada zagadki. Znalazły się na nim, począwszy od 1935 roku, obie strony Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych. Jej druga strona była bardzo rzadko używana i długo nie pojawiała się publicznie.
Na pierwszej stronie Wielkiej Pieczęci, która stanowi jednocześnie godło USA, przedstawiony jest orzeł (pierwotnie feniks), który w swoim lewym szponie trzyma 13 strzał, a w prawym gałązkę oliwną z 13 liśćmi i 13 owocami. Liczba „13”, powtarzana tyle razy, miała oficjalnie nawiązywać do trzynastu byłych kolonii, z których powstały Stany Zjednoczone.
O wiele więcej problemów interpretacyjnych sprawia druga strona Wielkiej Pieczęci, przedstawiająca niedokończoną piramidę, której przednia ściana składa się z 72 kamieni ułożonych w 13 warstw. Na dolnej warstwie umieszczono rzymskie cyfry oznaczające 1776, czyli rok założenia Zakonu Iluminatów, jednego z tajnych stowarzyszeń. Szczyt piramidy stanowi Wszystkowidzące Oko, oprawione w masoński trójkąt. Nad piramidą widnieje napis „Annuit Coeptis” (błogosław nam w naszym przedsięwzięciu), który także ma 13 liter. Poniżej znajduje się zwój z dewizą iluminatów „Novus Ordo Seclorum” (Nowy Porządek Wieków). Symbol Wszystkowidzącego Oka nawiązuje do egipskiego hieroglifu „złego oka”, przedstawiającego Ozyrysa, boga świata podziemnego. W okultyzmie Ozyrys i jego syn Horus to imiona odnoszące się do samego Szatana. Masoni uważali Wszystkowidzące Oko za symbol Wielkiego Architekta Wszechświata.
Brzmi intrygująco? Scenarzyści i twórcy 'Skarbu narodów' tak pomyśleli - i w ten sposób narodził się pomysł filmu o współczesnym poszukiwaczu skarbów, który jest przekonany, że jest o krok od odkrycia jednej z największych zagadek ludzkości - miejsca ukrycia ogromnego skarbu Zakonu Templariuszy.
- Niektórzy poszukiwacze skarbów są głęboko przekonani, że bajeczny majątek templariuszy trafił do Ameryki. Istnieje nawet teoria, że sam Krzysztof Kolumb był templariuszem – mówią scenarzyści - Cormac i Marianne Wibberly. – Prawdą jest, że podczas Rewolucji Amerykańskiej i wojny o niepodległość rozkwitały tajne organizacje, a wiele pism było szyfrowanych, lub pisanych atramentem sympatycznym. Istniała wielka obawa przed zagrożeniem ze strony szpiegów, spiskujących na szkodę Ameryki. Działały liczne stowarzyszenia masońskie i dążono do ukrywania bogactw, potrzebnych do ewentualnej dalszej walki, gdyby rewolucja upadła. Wielu z Ojców Założycieli – jak Benjamin Franklin i Jerzy Waszyngton – było rzeczywiście masonami. A masoni, ze względu na zbieżność niektórych rytuałów, byli uważani przez część badaczy za kontynuatorów tradycji templariuszy.
'Skarb narodów' nie jest jednak freskiem historycznym. Porównywany do przygod Indiany Jonesa jest przede wszystkim współczesnym filmem przygodowym z typowo amerykańskim bohaterem - "zdecydowanym w działaniu, i sprawiającym wrażenie osoby trochę dziwacznej, czy ekscentrycznej, ale ostatecznie zawsze wiedzącym, co jest dobre, a co złe, i po której stronie należy stanąć, by uczynić to, co jest moralnie słuszne i właściwe."
Oczywiście taki bohater nie może być sam - musi mieć u boku śliczną, piekielnie inteligentną, ponętną wspólniczkę/przyjaciółkę/kochankę. W tej roli zobaczymy znaną z 'Troi' Diane Kruger.
Ale przede wszystkim bohater musi mieć Przeciwnika - nikczemnego, chciwego, bezwzględnego, najlepiej byłego przyjaciela. Rolę czarnego charakteru, Howe’a, zagrał brytyjski aktor Sean Bean („Czas patriotów”). - To jest inteligentny przeciwnik, godny Bena, pod wieloma względami są zresztą do siebie podobni. Rzecz w tym, że Howe jest chciwy i bardzo egoistyczny – tłumaczy Bean.
Pomysłem na zaintrygowanie widowni było rozegranie scen akcji w miejscach mocno związanych z amerykańską historią, takich jak Lincoln Memorial w Waszyngtonie, nowojorski Trinity Church, czy Independence Hall w Filadelfii. Uzyskanie zgody na filmowanie w tych zabytkowych i wyjątkowo pilnie strzeżonych po 11 września miejscach nie było łatwe. Udało się, chociaż stawiano ograniczenia w filmowaniu niektórych obiektów (np. Lincoln Memorial), a nawet negocjowano zmiany w scenariuszu. Na przykład dodano linijkę tekstu, w której mówi się o Bibliotece Kongresu jako o największej na świecie. Tej ostatniej linijki będziemy wyczekiwać przez cały film :).
'Skarb narodów' wchodzi do kin 28 stycznia. Zanim pójdziecie do kina i zobaczycie, dlaczego Amerykanie wydali na niego ponad 150 milionów dolarów