Trwa ładowanie...
wall.e
14-07-2008 12:57

Wall.E nowym R2-D2

Wall.E nowym R2-D2Źródło: www.image.net
d27z2ks
d27z2ks

Robot Wall-E, kinowy bohater nadchodzących tygodni, ma ogromne szanse stać się godnym następcą kultowego androida R2-D2 z "Gwiezdnych wojen" George'a Lucasa. I to nie tylko z powodu swojego bezsprzecznego uroku i wyjątkowo człowieczych cech!

Reżyser Andrew Stanton i producent Jim Morris, pracując nad filmem, doskonale zdawali sobie sprawę, że dźwięk będzie odgrywał w nim wielką rolę. Zgodzili się, że głosy robotów muszą być na najwyższym poziomie. Kto mógł to zapewnić?

Jeden z najbardziej utytułowanych realizatorów dźwięku w Hollywood, człowiek-legenda, laureat Oscarów- Ben Burtt. To właśnie on stworzył słynne syczenie Obcego, głos R2-D2 z "Gwiezdnych wojen" czy legendarny trzask bicza Indiany Jonesa. Reżyser wspominał: "To człowiek najlepszy w swoim fachu, nie ma co do tego wątpliwości. Pełen pomysłów i energii. Myślę, że to jeden z najlepszych moich nabytków".

Burtt odpowiadał za całą oprawę dźwiękową filmu. Tak mówił o swojej pracy:" Dzięki 'Gwiezdnym wojnom' roboty nie były mi obce. Ale nowy film był inny. Po pierwsze, głosów robotów było o wiele więcej i musiały być siłą rzeczy bardziej zróżnicowane i rozpoznawalne".

"Po drugie, głosy musiały być charakterystyczne, lecz nie mogły być po prostu głosami ludzi, którzy udają maszyny. Trzeba było zachować bardzo dziwną i delikatną równowagę pomiędzy brzmieniem generowanym przez maszynę, a ciepłem i inteligencją 'ja nazywam to duszą' a tę mają tylko ludzie"-dodał.

d27z2ks

Burtt wspominał, że propozycję Pixara przyjął kilka miesięcy po zakończeniu pracy nad nową serią 'Gwiezdnych wojen'. Złamał w ten sposób obietnicę daną żonie, która brzmiała: "Nigdy więcej robotów!", ale nazwa firmy była ogromnym magnesem. Największym wyzwaniem było stworzenie głosu Wall-E'ego.

Najpierw Burtt użył jako materiału wyjściowego własnego głosu. Potem rozbił nagranie na poszczególne komponenty i żmudnie poskładał je na nowo, eliminując te, które brzmiały zbyt mechanicznie albo po prostu 'głupawo'. "Wydaje mi się, że osiągnąłem poziom jakości, o jaki chodziło Andrew" przyznał bez fałszywej skromności.

Ben Burtt ukończył Allegheny College w Pensylwanii na wydziale fizyki. W 2004 roku przyznano mu honorowy doktorat tej uczelni. Wszechstronny artysta, pracujący głównie jako realizator dźwięku, karierę rozpoczynał u George?a Lucasa w 'Gwiezdnych wojnach'.

Zdobył specjalnego Oscara. Zasłynął przede wszystkim jako niezwykle pomysłowy realizator dźwięku. To on wymyślił większość głosów postaci w 'Gwiezdnych wojnach'. Pracował jako realizator dźwięku przy 38 filmach, głównie produkcjach George'a Lucasa i Stevena Spielberga.

d27z2ks

Pełnił też funkcje montażysty, scenarzysty i reżysera. Oto jego twórcze credo: "Moim zdaniem, prawdziwy sukces i oryginalność w branży filmowej zależą od wykształcenia. Jeśli wszystkim, na czym się znasz, będzie tylko film, twoja praca stanie się przewidywalna i wtórna. Ja większość pomysłów zawdzięczam temu, że starałem się pilnie studiować ? fizykę, historię, biologię, literaturę i język angielski. Dopiero połączenie wiedzy z różnych dyscyplin przyniosło efekt".

Wall-E (Wysypiskowy Automat Likwidująco-Lewarujący. E-klasa) jest małym robocikiem o niezwykłej osobowości. Mieszka sam na Ziemi i czuje się tu bardzo samotny. Pewnego dnia poznaje przybysza z kosmosu- nowoczesną i przepiękną robotkę Ewę. Od tej chwili jego życie całkowicie się zmienia, a uczucie do Ewy powoduje, że Wall-E odkrywa swoje prawdziwe przeznaczenie. Oboje wyruszają na wyprawę po wszechświecie.

"Wall.E"w kinach od 18 lipca

d27z2ks
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27z2ks