Wall.E: zakochany po uszy czyścioszek
No i doczekaliśmy się! Najnowsza animacja Studia Pixar "Wall.E" wreszcie ujrzy światło kin w Polsce!
Wirtuozi animacji, mający na swym koncie takie superprodukcje jak oscarowy "Ratatuj" czy "Toy Story", Studio Pixar, wypuściło właśnie spod swych skrzydeł kolejną animację, kosmiczne Love Story o wdzięcznym tytule: "Wall.E".
Od 18 lipca w kinach w Polsce możemy oglądać Wall.E-go.
Co oznacza jego imię? Otóż, *Wall.EWall.E* to Wysypiskowy Automat Likwidująco Lewarujący. E•klasa. Ten mały robot obdarzony jest niesamowitą osobowością.
Wall.E od18 lipca w kinach
Wall.E mieszka sam na Ziemi i czuje się tu bardzo samotny. Wieczory umila sobie oglądaniem jedynej ocalałej wideokasety – musicalu "Hello Dolly".
Nie spodziewa się nawet, że kres jego samotnych dni jest tak bliski.
Zakochani: Wall.E i Ewa
Pewnego dnia Wall.E poznaje przybysza z kosmosu – nowoczesną i przepiękną Ewę.
Od tej chwili jego życie całkowicie się zmienia, a uczucia do Ewy powodują, że WALL•E odkrywa swoje prawdziwe przeznaczenie i wyrusza na wyprawę po niewyobrażalnie fantastycznym wszechświecie.
Wall.E od18 lipca w kinach
"Wall.E" dziewiąty pełnometrażowy film Pixar, powstały tuż po wielkim sukcesie brawurowej animacji "Ratatuj". Do chwili obecnej filmy Pixara zarobiły na całym świecie ponad 4,3 miliarda dolarów! Nie bez powodu.
Wall.E i poczet Robotów-sław historii kina
Ta firma to pionierzy trójwymiarowej komputerowej animacji, słynący nie tylko z technicznych innowacji, ale przede wszystkim z pełnych dowcipu i precyzji scenariuszy, opowiadających historie wzruszające publiczność (zarówno dzieci, jak i dorosłych) na całym świecie.
Ich tajemnica wydaje się zawierać w zdaniu, które wielokrotnie powtarzali wszyscy czołowi twórcy Pixara:
"Robimy filmy, jakie sami chcielibyśmy zobaczyć".
Wall.E od18 lipca w kinach
Źródłem inspiracji dla scenarzystów "Wall.E'go" były klasyczne filmy science-fiction, jak "2001: Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka, "Obcy – 8 pasażer Nostromo" Ridleya Scotta czy "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" Stevena Spielberga.
W 1994 roku, gdy padł pomysł jego realizacji, zakładano, że ma to być film o sumiennym robocie, pozostawionym na Ziemi.
Wall.E od18 lipca w kinach
Jeden z założycieli Pixara, Andrew Stanton, tak wspomina to wydarzenie:
"Nie mieliśmy historii, był tylko wstępny koncept: miał być to rodzaj opowieści o Robinsonie Crusoe".
"Zastanawialiśmy się, co by się mogło wydarzyć, gdyby ludzie musieli opuścić zanieczyszczoną Ziemię, a ktoś by zostawił włączonego robota, który nieustannie wykonuje to, do czego był przeznaczony. A zatem najbardziej ludzka rzecz, jaka pozostała na Ziemi, to maszyna" - tłumaczył Stanton.
Wall.E od18 lipca w kinach
Przy tworzeniu animacji nie obyło się bez kilku problemów. Jednym z nich był przykładowo wyraz twarzy Wall.E'go. Chciano mu nadać wyrazisty wyraz. Wyposażono go więc w binokulare.
Nie masz jeszcze tapety z "Wall.Em"? Ściągnij sobie koniecznie! Kolejnym problemem był sposób zgarniania śmieci i formowania je w kostki. Chwytaki te musiały być wzorowane na prawdziwych, jednak musiały przypominać ręce i umożliwiać zróżnicowaną gestykulację.
Wall.E od18 lipca w kinach
Jak się dziś okazuje kontrowersje wzbudziła u twórców animacji na pozór szczegółowa, ale istotna kwestia: czy bohater filmu ma łokcie?
Steve Hunter, jeden z kierujących zespołem animatorów wspominał: Początkowo WALL•E miał łokcie bardzo przypominające ludzkie. Musiał jakoś poruszać rękoma, a to wydawało się najłatwiejszym sposobem. Chcieliśmy, by dotykał swojej „twarzy”, by zgodnie ze scenariuszem mógł uczepić się statku kosmicznego. Ale gdy spojrzeliśmy na nasz pierwotny projekt, nie spodobał się nam.
Trzeba pamiętać, że WALL•E miał jeden główny cel – sprzątanie. Musiał pakować śmieci do swego brzucha. Do tego nie potrzebował łokci. To po prostu nie miało sensu.
Z odsieczą przyszli nam Andrew oraz Angus MacLane. To on wymyślił, by ręce WALL•E’ego umieścić inaczej niż planowaliśmy, co dało nowe możliwości ruchu.
Wall.E od18 lipca w kinach
W "Wall.Em" spotkamy się z obrazem Ziemi straszliwie zaśmieconej, a potem opuszczonej.
"– Stworzyliśmy sześć mil miejskiego zaśmieconego krajobrazu, bardzo szczegółowo. Oczywiście, konieczna była stylizacja, ale jestem zdania że to miasto-śmietnisko, które powołaliśmy do życia, jest najbardziej realistyczną scenerią w całej historii Pixara - mówi scenarzysta, Ralph Eggleston.
"Chodziło nam o przeciwstawienie ziemskiego bałaganu sterylności statku kosmicznego. Jednocześnie, poprzez subtelne zmiany barw i oświetlenia, mieliśmy za zadanie podkreślić coraz bardziej romantyczny i emocjonalny charakter opowieści. Ale nie mogły to być zabiegi zbyt natrętne – tłumaczył Eggleston.
Sigourney Weaver i Wall.E w Londynie
"Wall.E" będzie wyświetlany w dwóch wersjach: z napisami oraz polskim dubbingiem. To dość znacząca informacja dla osób, które na pokaz wybiorą się ze swoimi pociechami.
W wersji oryginalnej swych głosów użyczyli m.in. Elissa Knight, Jeff Garlin czy Sigourney Weaver.
Ben Burtt, natomiast wymyślił odgłosy robota Wall.E'go. Do jego opracowań należy m.in. słynne syczenie Obcego, głos R2-D2 z „Gwiezdnych wojen” czy słynny trzask bicza Indiany Jonesa.
Wall.E od18 lipca w kinach
W polskiej wersji dubbingowej nad filmem pracowali m.in. Waldemar Barwiński Agnieszka Judcyka, Cezary Żak, Anna Dymna, czy Danuta Stenka w roli komputera pokładowego (który tow wersji oryginalnej ma głos Sigourney Weaver).
Wirtualna Polska i Forum Film zapraszają do kin na animację Wall.E, którą można oglądać od 18 lipca w kinach całej Polski.