Wanda Koczeska: 78. rocznica urodzin pięknej aktorki
17.02.2015 | aktual.: 10.04.2017 12:53
Gdy 15 grudnia 2008 roku zginęła, środowisko aktorów na długo pogrążyło się w żałobie. Gdyby żyła, Wanda Koczeska w tym roku obchodziłaby 76. urodziny.
Starsi widzowie pamiętają ją jako Mirkę z "Niewinnych czarodziejów", młodsi mogą żartować, że rolę życia zaliczyła w polskim "Awatarze".
W latach 60. była jedną z najbardziej rozchwytywanych aktorek, pojawiając się też w serialach "Stawka większa niż życie" i "07 zgłoś się", ale najczęściej można było ją oglądać na deskach stołecznych teatrów.
Gdy 15 grudnia 2008 roku zginęła, środowisko aktorów na długo pogrążyło się w żałobie. Gdyby żyła, Koczeska właśnie obchodziłaby 78. urodziny.
Od dziecka marzyła o scenie
Urodziła się 17 lutego 1937 roku. Od dziecka marzyła o scenie, a jej marzenie o aktorskiej karierze ziściło się w 1959 roku, kiedy ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie.
Po otrzymaniu dyplomu na dziewięć lat związała się z Teatrem Ateneum, jednak później występowała też na deskach Teatru Kwadrat (1974-1987), Teatru Narodowego (1987-1990) oraz Teatru na Woli (1990-1992).
Pionierka scen rozbieranych
Na wielkim ekranie zadebiutowała w "Rancho Texas" Wadima Berestowskiego z 1958 roku, gdzie skupiła na sobie uwagę męskiej części widowni odważną, jak na tamte czasy, kreacją, wymagającą zdjęcia z siebie stroju kąpielowego.
Odbijające się w wodzie nagie ciało Koczeskiej widzowie mogli oglądać tylko przez chwilę, jednak długo nie potrafili wyrzucić tej sceny z pamięci (więcej tutaj)
.
Na ekrany powróciła dwa lata później. To ona spaceruje po placu pełnym przechodniów na tle plakatów "Niewinnych czarodziejów" w otwierającej film Andrzeja Wajdy scenie.
I choć Koczeska nie jest tu główną bohaterką, to właśnie ona ponownie hipnotyzuje swoim pięknem, momentami kradnąc film Krystynie Stypułkowskiej.
Znikęła na 10 lat
Wanda Koczeska najbardziej aktywna filmowo była w latach 60. To właśnie wtedy została zauważona przez Janusza Majewskiego, który zaproponował jej rolę w "Awatarze, czyli zamianie dusz".
Koczeską docenili także Janusz Morgenstern i Andrzej Konic, obsadzając ją w "Stawce większej niż życie".
Po zakończeniu zdjęć w tym ostatnim przedsięwzięciu aktorka zniknęła z ekranów na blisko 10 lat, oddając się całkowicie pracy w teatrze.
Serialowy powrót
Gdy pod koniec lat 70. postanowiła wrócić, od razu można było oglądać ją zarówno w kinie, jak i telewizji.
Gościnnie wystąpiła w takich serialach jak "07 zgłoś się", "Życie na gorąco" i "5 dniach z życia emeryta", większą rolę zaliczając w popularnym "Tulipanie".
W 1979 roku jako osoba zasłużona w pracy aktora została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.
Powoli odsuwała się w cień
W 1985 roku wcieliła się w profesorową w "Dziewczętach z Nowolipek" Barbary Sass, jednak wkrótce zaczęła stopniowo wycofywać się z aktorstwa.
Jej ostatnim występem na wielkim ekranie była rola w niesławnej komedii science-fiction "Piggate" Krzysztofa Magowskiego, uchodzącej dziś za jedno z najbardziej kuriozalnych dzieł polskiej kinematografii lat 90.
Do telewizji wróciła na krótko w 2005 roku, przemykając w serialu "Klinika złamanych serc".
Zginęła na miejscu.
15 grudnia 2008 roku** podróżowała samochodem w okolicach Warszawy, kiedy pojazd **uległ wypadkowi.
Koczeska, która uwielbiała prowadzić i, jak mówią jej znajomi, dobrze czuła się za kółkiem, zginęła na miejscu. Na wieść o jej śmierci niemal natychmiast do kraju wrócił z Mediolanu jej syn - ceniony reżyser teatralny Michał Znaniecki, u którego od czasu do czasu występowała.
Kilka dni później została pochowana na warszawskim cmentarzu służewskim przy ul. Renety.(gk/gol)