"Zabawa zabawa": skutecznie obrzydzi Polakom wódkę

Piliśmy półtorej godziny. Litry wódki, wina, czego tam chcecie. Staczaliśmy się razem z trzema bohaterkami "Zabawa zabawa" na równi. To film, po którym ma się kaca. Moralnego. Dębska jak nikt dotąd pokazuje życie z problemem alkoholowym i to, że pomoc uzależnionym jest czasem niemożliwa.

"Zabawa zabawa": skutecznie obrzydzi Polakom wódkę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

04.01.2019 | aktual.: 04.01.2019 16:56

Jest taka scena w filmie. Teresa (Dorota Kolak) siedzi na przystanku z butelką wódki schowanej w papierowej torbie. Sina, zapuszczona, z tłustymi włosami. Wrak człowieka. Dno. Podchodzi do niej pewna kobieta. Kiedyś była alkoholiczką, poznaliśmy ją kilka scen wcześniej. Dobrze wie, co dzieje się z Teresą. Sama była na dnie, ale mimo to nie może wydusić z siebie słowa wsparcia. Bo w Polsce tak się nie robi. Podejść i zapytać, czy coś się stało i jak można pomóc? Nie u nas.

"Zabawa zabawa" Kingi Dębskiej to historia trzech kobiet. Jest wspomniana już Teresa. Doceniana pani doktor; kobieta z wyższej klasy społecznej. Poznajemy ją w chwili, gdy odbiera prestiżowe wyróżnienie za osiągnięcia w pracy z dziećmi. Chwilę później upija się w tanim barze. I tak codziennie. Zmieniają się tylko butelki i okoliczności. Dorota (Agata Kulesza) to z kolei wpływowa pani prokurator. Mąż polityk, dom za kilka milionów, pozycja w pracy. Żyje – tak może się wydawać – jak pączek w maśle. Nawet nie próbuje zrozumieć, że jest alkoholiczką. Chorą kobietą, która musi się leczyć. Jest pijana codziennie. Gdy z kolegami po pracy rozmawia o toczących się w sądzie sprawach, na bankietach, na sali sądowej, w domu. I jeszcze najmłodsza bohaterka – Magda (Maria Dębska). Studiuje, pracuje w korporacji, chleje – nie pije.

Wszystkie po kolei się staczają. Alkohol niszczy im życie. Jednym szybciej, drugim trochę wolniej. Wypadki, gwałt, operacje po pijaku, zniszczone rodziny i kariery. Sceny pełne wymiocin, wódki. Dębska nas nie oszczędza i robi to celowo. Jak przyznała Agata Kulesza podczas konferencji prasowej dla dziennikarzy: alkoholizm ma w filmie Dębskiej twarz bogatych kobiet, które po nocy picia biegną do banku witaminowego, by strzelić sobie kroplówkę i wrócić do pracy. Twarz kobiety, przed którą dopiero otwiera się życie, i tej, która pozornie ma absolutnie wszystko.

Nie mówimy o tym publicznie. Dębska przy "Zabawa zabawa" współpracowała z Miką Dunin, autorką bloga o uzależnieniu od alkoholu, która do tej pory była w sieci anonimowa. W końcu pokazuje swoją twarz. Mocny debiut. I bardzo potrzebny w Polsce. Dębska i Dunin uderzają pięścią w tabu, jakie wciąż panuje w naszym kraju. Dorota Kolak na spotkaniu z dziennikarzami powiedziała: jest w społeczeństwie przyzwolenie na męskie picie, na damskie nigdy. Kobiety są stygmatyzowane, co powoduje, że rzadziej przyznają się do tego, że są chore. Rzadziej też, według statystyk, zgłaszają się po pomoc. Ale i to się powoli zmienia.

"Zabawa zabawa" to nie jest tylko film o alkoholu. To przede wszystkim film o odpychaniu problemu od siebie, o rodzinach, o sytuacji w kraju, o Polakach. Alkohol to tylko wytrych. Dębska po " Moich córkach krowach" serwuje kolejną dramatyczną opowieść podszytą… dawką humoru. Chyba tylko ona potrafi pokazać w jednej scenie gwałt, a w drugiej serwować żarty policjantów. I tworzy to wszystko spójną historię właściwie nie o trzech kobietach, a o jednej. Jedna staczająca się na dno alkoholiczka w różnych odsłonach, na różnych etapach życia.

Dębska łamie nastrój w mistrzowski sposób. Gdyby wciągnęła nas tylko w patologię i dramat, nie otrząsnęlibyśmy się pewnie długo po filmie. A i tak już teraz ciężko przestać o nim myśleć. Tym bardziej, że historie pokazane w "Zabawa zabawa" rażą brutalną szczerością i odzwierciedlają to, co dzieje się w prawdziwym życiu. Zdarza się, że jest i gorzej "w realu".

Obraz
© Materiały prasowe

Maria Dębska na konferencji zdradziła, że przygotowując się do filmu, przez kilka miesięcy chodziła na spotkania anonimowych alkoholików. Usłyszała wstrząsające historie. Młode, dwudziestokilkuletnie dziewczyny opowiadały jej, jak nie piją od 5, 7, czy 8 lat. Historie zbierała też Mika Dunin i na ich podstawie powstał scenariusz filmu.

"Zabawa zabawa" przeraża wtedy, kiedy musi. Czasem bawi. Pokazuje problem wielokrotnie diagnozowany w polskim kinie, żeby wspomnieć chociaż "Pod mocnym aniołem" Smarzowskiego. Dębska skupia się na tragizmie kobiet. Mocne, okrutne, dające do myślenia.

Obraz
© Materiały prasowe

Nie sposób nie wspomnieć o fantastycznych aktorach. Agatę Kuleszę, Dorotę Kolak i Marię Dębską można spokojnie umieścić w ścisłej czołówce najlepszych aktorek w kraju. Po tym filmie można je obsypać nagrodami. Jest też równie fantastyczny drugi plan. Dębska przyciągnęła do swojego filmu mnóstwo wybitnych aktorów, którzy sprawiają, że ten kreowany świat wydaje się jeszcze ciekawszy. Jest Marian Dziędziel, Marcin Dorociński, Rafał Rutkowski, Mirosław Baka, Jowita Budnik, jest nawet Sławomir Zapała, reprezentujący "niższy level policji". Aktorów drugiego planu można wymieniać jeszcze długo. Jak dobrze, że w polskim kinie jest ktoś taki jak Kinga Dębska, która jest jedną z nielicznych reżyserek wyciskających z artystów to, co najlepsze.

Nie da się zapomnieć o tym filmie. I trudno po nim choć spojrzeć na alkohol.
8/10

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)