"Zabójcy bażantów": Solidna robota [RECENZJA]

Obraz
Źródło zdjęć: © East news

Niemal wszystkie skandynawskie kryminały mają jedną, bardzo ważną, cechę - nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Nie inaczej jest w przypadku *"Zabójców bażantów" Mikkela Norgaarda, chociaż trzeba zaznaczyć, że przy wszystkich swoich zaletach, nie jest to wielkie dzieło.*

Dla Carla Morcka, detektywa z departamentu Q, wszystko zaczyna się, gdy przychodzi do niego emerytowany policjant, prosząc o pomoc w rozwiązaniu sprawy śmierci jego dzieci. Morck zbywa go, a kilka godzin później znajduje martwego. Trapiony wyrzutami sumienia, razem ze swoim partnerem i jedynym przyjacielem, Assadem, postanawia zająć się śledztwem sięgającym, jak się okaże, wiele lat wstecz.

"Zabójcy bażantów" nie są kryminałem, w którym publiczność tropi przestępców razem z bohaterami. Kim są czarne charaktery dowiadujemy się, podobnie jak detektywi, stosunkowo szybko. Problem polega na tym, by znaleźć obciążające ich dowody. Bo tak naprawdę nie chodzi tu o zagadkę, ani motywy kryminalistów - tych możemy się tylko domyślać. Podobnie jak to było w książce "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Stiega Larssona (oraz ekranizacji, "Dziewczynie z tatuażem" Davida Finchera), pokazuje się tu patologię wyższych sfer. U Larssona była to bogata rodzina z tradycjami, w "Zabójcach bażantów" przedstawia się grupę absolwentów prestiżowej szkoły z internatem. Jak wiadomo, trafiają tam dzieci wpływowych i nie narzekających na brak pieniędzy ludzi. Rozwój kariery jest więc szybki i prosty - ktoś zostanie adwokatem, ktoś komendantem głównym policji, jeszcze inny biznesmenem i filantropem. Zacieśnione więzy i wspólne tajemnice pozwolą z kolei poczuć władzę i bezkarność. "Zabójcy bażantów" pokazują więc, jak łatwo
można stworzyć system, w którym uprzywilejowani robią co chcą (gwałty, morderstwa, kradzieże, pobicia) i nikt nie może im przeszkodzić.

Obraz

Oczywiście prawie nikt, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że ostatecznie nasi detektywi odniosą sukces. Warto jednak podkreślić, że niekoniecznie taki, o jakim marzyli. Intryga poprowadzona jest sprawnie, chociaż twórcy nie ustrzegli się kilku dziur logicznych i chodzenia na skróty. Również powód, dla którego ostatecznie szala zwycięstwa przechyla się na stronę praworządności jest zbyt wydumany i zwyczajnie za prosty. Da się jednak przejść nad tym do porządku dziennego, bo "Zabójcy bażantów" mają dobrze wykreowany klimat, solidne aktorstwo, a niekiedy zdarzają się nawet bardzo dowcipne dialogi.

Obraz

Film obfituje też w retrospekcje, dzięki którym publiczność poznaje historię grupy przestępców. Jedną z osób, zdecydowanie kluczową, jest Kimmie, dziewczyna, na przykładzie której pokazuje się, jak prosto jest manipulować innymi i do jakich rzeczy można nakłonić w imię miłości. To także okazja do zastanowienia się, czy rzeczywiście nigdy nie jest za późno, by uporać się z przeszłością. Odpowiedź na to pytanie wcale nie musi być optymistyczna.

Ocena: 6/10

Obraz

Wybrane dla Ciebie

"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"