Zygmunt Kęstowicz: Wzorzec do naśladowania

Anioł, nie człowiek – mówił o nim Artur Barciś i, jak twierdzą wszyscy ci, którzy znali Zygmunta Kęstowicza, w jego przypadku trudno o bardziej trafną charakterystykę.

Aktorem został przez przypadek
Źródło zdjęć: © PAP

/ 7Aktorem został przez przypadek

Obraz
© PAP

Zygmunt Kęstowicz, który w styczniu obchodziłby swoje 95 urodziny, wśród znajomych i współpracowników miał opinię „anioła” i „człowieka z misją”. Aktor z przypadku występował najchętniej w programach telewizyjnych dla najmłodszych, serialach i słuchowiskach, które charakteryzowały się wartością edukacyjną.

Przez wiele lat pluł sobie w brodę, że pojawił się w "Stawce większej niż życie" jako czarny charakter. Taka rola stała w sprzeczności z wartościami, jakie chciał promować swoją osobą.

Aktorską popularność wykorzystywał do celów charytatywnych. Przez wiele lat angażował się w pomoc chorym dzieciom. Odszedł otoczony miłością najbliższych i obcych ludzi, którzy wiele mu zawdzięczali.


/ 7Miał zostać prawnikiem

Obraz
© PAP

Urodził się 24 stycznia 1921 w Szakach koło Kowna, w dobrze sytuowanej rodzinie aptekarzy. Choć młody Kęstowicz lubił teatr, rodzice naciskali, by skupił się na jakimś bardziej „poważnym” zawodzie.

- Aktorstwo wciąż koło mnie krążyło, chociaż rodzice pragnęli dla mnie kariery prawnika – opowiadał w Życiu Warszawy. - Duży nacisk kładli na wykształcenie. Od dziecka uczyłem się języków, francuskiego, angielskiego. Miałem studiować najpierw na uniwersytecie w Polsce, potem w akademii w Paryżu.

W 1939 roku Kęstowicz, zgodnie z wolą rodziców, rozpoczął w Wilnie studia prawnicze, ale nigdy ich nie ukończył. Wybuchła wojna.

/ 7Wszystko dzięki... psu

Obraz
© PAP

Dla Kęstowicza to był trudny czas. Został zupełnie sam – jego rodziców aresztowano – bez stałej pracy, toteż imał się najróżniejszych fizycznych robót.

- Aż ktoś powiedział, że Teatr Lutnia wystawia "Królową przedmieścia" i potrzebni są statyści – opowiadał w Głosie Pomorza. Więc poszedłem na tego statystę, bo pomyślałem, że lepsze to niż kopanie torfu czy rąbanie drzew. W sztuce grała między innymi Hanka Ordonówna, a chórzystką była moja przyszła żona – dodawał.

Nie spodziewał się, że z drugiego planu błyskawicznie awansuje i stanie w świetle reflektorów. Wszystko to zawdzięczał... psu Ordonówny.

- Pewnego razu pies Ordonki pogryzł aktora grającego główną rolę – opowiadał.* - Odwieziono go do szpitala. Dramat!* Teatr był na własnym rozrachunku, więc jeśli nie grano przedstawień, to i nie było pieniędzy, nie było co jeść! To wtedy reżyser uznał, że* nieszczęsnego aktora powinien zastąpić Kęstowicz...*

/ 7''Było mi pisane aktorstwo''

Obraz
© PAP

W teatrze, mimo braku odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia, spisał się świetnie. Nabrał pewności siebie i uznał, że nie wyobraża sobie innego życia niż to na scenie. - I nagle okazało się, że było mi pisane aktorstwo – mówił w Życiu Warszawy. - Wszedłem w środowisko, które wcześniej podziwiałem na scenie i w domu.

Miał nie tylko nienaganne maniery i nieskazitelną prezencję, ale i ogromny urok osobisty. Nic więc dziwnego, że szybko zainteresowała się nim telewizja.

- W tamtym czasie był prawdziwym amantem. I najprzystojniejszym aktorem w swoim pokoleniu: blondyn o dużych, niebieskich oczach i ślicznym uśmiechu – wspominała w jednym z wywiadów Ewa Złotowska.

/ 7Kochał wszystkie dzieci

Obraz
© PAP

Wkrótce poślubił poznaną w teatrze Krystynę, z którą spędził całe swoje życie. Przyjaciele nie mogli się nadziwić, jak świetnie dobranym i zgodnym okazali się małżeństwem. Tym większe więc było ich zdziwienie, że para nie doczekała się własnych dzieci.

Kęstowicz, nawet jeśli żałował, nigdy się nie skarżył. I całe życie poświęcił cudzym dzieciom. Występował w ulubionych programach najmłodszych, „Porze na Telesfora” i „Piątku z Pankracym”, objeżdżał szkoły, rozmawiał z uczniami, odwiedzał ośrodki dla niepełnosprawnych.

- Pankracy bardzo pomagał mi nawiązać kontakt z dziećmi siedzącymi przed telewizorem i tymi, z którymi spotykałem się w szpitalach, aby pomagać małym pacjentom w niełatwych chwilach – mówił w Życiu Warszawy. - To przynosiło dużą satysfakcję. A gdy pod koniec lat 80. otrzymał nagrodę za swoją pracę zawodową - 100 tysięcy złotych - całą sumę przeznaczył na stworzenie fundacji „Dać Szansę”. Został również członkiem zarządu i komisji rewizyjnej Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.

/ 7Serialowy ojciec

Obraz
© AKPA

W ostatnich latach publiczność pokochała go jako Władysława Lubicza w telenoweli "Klan". A kiedy aktor zaczął podupadać na zdrowiu – w mediach pojawiały się sprzeczne informacje, jedni twierdzili, że Kęstowicz walczył z chorobą nowotworową, inni zaś, że tak jak jego serialowy bohater, zmagał się z Alzheimerem – scenarzyści serialu mocno ograniczyli jego rolę.

Ale aktor nie chciał przerywać pracy.
- Pan Zygmunt był bardzo oddany ekipie i ludziom z nim pracującym – mówiła Barbara Bursztynowicz. - My na planie odczuwaliśmy jego przywiązanie jako ojca i dziadka. Ta rola była mu bardzo bliska, ogromnie ją przeżywał, podobnie jak to, co się działo w serialowej rodzinie.

Stale też występował w audycji radiowej „W Jezioranach”. - Tę rolę ojca rodziny w jakimś sensie przyjął również na planie radiowym – mówił Andrzej Mularczyk.

/ 7''Pustki po nim nic nie zapełni''

Obraz
© AKPA

Do ostatniej chwili wierzył, że pokona chorobę. - Na Suwalszczyźnie, gdzie jeżdżę na urlop, zobaczyłem, jak staruszka pod kościołem żegna się na mój widok. Spytałem: "Dlaczego?". „Żeby pan tylko wyzdrowiał!”, odpowiedziała – wspominał w 2004 roku w wywiadzie dla Faktu.

Zmarł 14 marca 2007 roku. Miał 86 lat. - To anioł, nie człowiek. Serce, łagodność, życzliwość. I wszystko prawdziwe, a nie udawane, nie sztuczne, jak u wielu ludzi. Naturalna dobroć – wspominał go Artur Barciś.

- Wszyscy go tu kochali. Każdemu się kłaniał, hołubił dzieci. Pustki po nim nic nie zapełni – mówił w magazynie Niedziela sąsiad i przyjaciel rodziny Edward Kondziałka.

(gol/jz)

Wybrane dla Ciebie

Glen Powell imponuje sylwetką. Nałożył na siebie jeszcze więcej mięśni
Glen Powell imponuje sylwetką. Nałożył na siebie jeszcze więcej mięśni
Nie chciano wyświetlać go w kinach. I tak stał się przebojem
Nie chciano wyświetlać go w kinach. I tak stał się przebojem
Catherine Zeta-Jones krytykowana za komentarz o młodym fanie. "Dziewczyno, przestań"
Catherine Zeta-Jones krytykowana za komentarz o młodym fanie. "Dziewczyno, przestań"
Eleganckie limuzyny, balowe suknie, a nad wszystkim - flagi ze swastykami. Byliśmy na planie "Breslau"
Eleganckie limuzyny, balowe suknie, a nad wszystkim - flagi ze swastykami. Byliśmy na planie "Breslau"
Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
W tragedii zginęło 55 osób. Takiej polskiej produkcji jeszcze nie było
W tragedii zginęło 55 osób. Takiej polskiej produkcji jeszcze nie było
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu
Widzowie znów szaleją na jej punkcie. Już ponad 130 mln wyświetleń
Widzowie znów szaleją na jej punkcie. Już ponad 130 mln wyświetleń
Jest niemile widziany. Nie został zaproszony na ślub brata
Jest niemile widziany. Nie został zaproszony na ślub brata
Żona Bruce'a Willisa zamieszkała w osobnym domu. Tłumaczy, dlaczego
Żona Bruce'a Willisa zamieszkała w osobnym domu. Tłumaczy, dlaczego
Myślał, że to koniec kariery. "Film umarł. Był porażką"
Myślał, że to koniec kariery. "Film umarł. Był porażką"
James McAvoy zaatakowany w barze. Rzucił się na niego obcy mężczyzna
James McAvoy zaatakowany w barze. Rzucił się na niego obcy mężczyzna