Zygmunt Kęstowicz: Wzorzec do naśladowania
Aktorem został przez przypadek
Anioł, nie człowiek – mówił o nim Artur Barciś i, jak twierdzą wszyscy ci, którzy znali Zygmunta Kęstowicza, w jego przypadku trudno o bardziej trafną charakterystykę.
Zygmunt Kęstowicz, który w styczniu obchodziłby swoje 95 urodziny, wśród znajomych i współpracowników miał opinię „anioła” i „człowieka z misją”. Aktor z przypadku występował najchętniej w programach telewizyjnych dla najmłodszych, serialach i słuchowiskach, które charakteryzowały się wartością edukacyjną.
Przez wiele lat pluł sobie w brodę, że pojawił się w "Stawce większej niż życie" jako czarny charakter. Taka rola stała w sprzeczności z wartościami, jakie chciał promować swoją osobą.
Aktorską popularność wykorzystywał do celów charytatywnych. Przez wiele lat angażował się w pomoc chorym dzieciom. Odszedł otoczony miłością najbliższych i obcych ludzi, którzy wiele mu zawdzięczali.