Jego pierwszym filmem był słynny "Nóż w wodzie" w reżyserii Romana Polańskiego. Zagrał też w "Krajobrazie po bitwie" i "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy, W poniedziałek 4 lutego Zygmunt Malanowicz skończył 75 lat.
Jego pierwszym filmem był słynny "Nóż w wodzie" w reżyserii Romana Polańskiego. Zagrał też w "Krajobrazie po bitwie" i "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy, W poniedziałek 4 lutego Zygmunt Malanowicz skończył 75 lat.
Kiedy w 1961 roku „Nóż w wodzie” wszedł na polskie ekrany, film spotkał się z oburzeniem władzy, ponieważ "promował konsumpcyjny styl życia" i nie był „przedłużeniem ramienia partii”.
Kontrowersje nie przeszkodziły 23-letniemu aktorowi zostać okrzykniętym odkryciem roku. Piorunujący debiut otworzył przed nim drzwi do dalszej kariery. Jednak mało brakowało, a w tajemniczego chłopaka wcieliłby się ktoś zupełnie inny…
Spektakularny debiut
Andrzej (Leon Niemczyk)
, dziennikarz sportowy, i jego żona (Jolanta Umecka)
wyjeżdżają na weekend na Mazury. Po drodze zabierają młodego autostopowicza (Zygmunt Malanowicz)
i zapraszają go na swój jacht.
Wkrótce pomiędzy mężczyznami dochodzi do rywalizacji. W trakcie jednej ze sprzeczek chłopak wypada za burtę, wszystko wskazuje na to, że utonął.
Tak w kilku zdaniach można streścić "Nóż w wodzie" (1961 r.), w którym Zygmunt Malanowicz zadebiutował.
Był dubbingowany przez Polańskiego
Mało kto dziś pamięta, ale postać, w którą wcielił się Malanowicz nie mówi jego głosem.
Początkowo chłopaka chciał zagrać sam Polański, ale kierownik produkcji w osobie Jerzego Bossaka sprzeciwił się, ponieważ ten wydał mu się stanowczo za mało atrakcyjny.
Polańskiemu udało się za to przeforsować, aby pod kwestie aktora podłożyć dubbing jego autorstwa. Stało się tak ponieważ zdaniem reżysera dojrzała barwa głosu Malanowicza nie pasowała do granego przez niego bohatera.
Dlaczego kazali mu się przefarbować?
Polański jest również odpowiedzialny za znak rozpoznawczy Malanowicza. Chodzi o słynny „świński blond”, który nadał bohaterowi chłopięcego czaru.
- Taka była wtedy moda i taką miał wizję – zdradził . - Potem, bodaj po roku, sam się zastanawiał i do końca nie wiedział, dlaczego kazał mi się ufarbować. Po zakończeniu zdjęć szybko wróciłem do naturalnej barwy - wyznał Malanowicz w wywiadzie dla tygodnika Angora.
W wywiadach prasowych aktor podkreślał, że "Nóż w wodzie" nigdy się nie zestarzeje. "Bo zawsze, w każdej epoce, w każdym czasie, charaktery ludzkie się ścierają i walczą o prymat" - mówił w 2002 roku.
Od zawsze fascynował się kinem
Zygmunt Malanowicz urodził się 4 lutego 1938 r. w Korkożyskach koło Wilna. Do Polski trafił w tzw. drugim transporcie w ramach repatriacji.
Szkołę podstawową i średnią skończył w Olsztynie. Filmem zaczął się fascynować już jako chłopiec, regularnie odwiedzając lokalne kino.
- Zafascynowało mnie absolutnie. Ruch na ekranie, to, że człowiek w tym jakby uczestniczy. Stałem się kinomanem. Chodziłem na niedzielne poranki, bo były tanie. Co ciekawe, królowały wówczas nie tylko filmy radzieckie, ale i amerykańskie - opowiedział w jednym z wywiadów Malanowicz.
Grał w całej Polsce
Jest absolwentem PWSTiF w Łodzi. Po zakończeniu studiów grał w Teatrze Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.
Później występował w wielu teatrach w Polsce, m.in. Polskim w Poznaniu, Ludowym w Krakowie, Powszechnym w Łodzi, Żeromskiego w Kielcach i warszawskimi Dramatycznym, Rozmaitości i Studio.
Warlikowski odkrył go na nowo
Od premiery "Burzy" dziesięć lat temu, w której zagrał Alonza, występuje w spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego.
Pojawił się m.in. w obsadzie* "Dybuka", "Kruma", "Aniołów w Ameryce" czy "Opowieści afrykańskich wg Szekspira".*
Od 2008 roku gra w zespole Nowego Teatru w Warszawie.
Wajda przerwał o nim milczenie
Na swoim koncie ma też ważne role filmowe w "Krajobrazie po bitwie" i "Polowaniu na muchy" Andrzeja Wajdy.
- Filmem „Polowanie na muchy” Wajda przerwał milczenie o mnie, dzięki czemu mogłem ponownie, po siedmioletniej przerwie, być obecny na ekranie - mówił aktor w jednym z wywiadów.
W 1970 roku Malanowicz ponownie spotkał się z Wajdą, tym razem na planie „Krajobrazu po bitwie”.
Aktor, reżyser i scenarzysta
Zygmunt Malanowicz wystąpił jeszcze m.in. w "Jarosławie Dąbrowskim" Bohdana Poręby oraz "Tulipanach" i "Wszystko co kocham" Jacka Borcucha.
Jest scenarzystą i reżyserem kilku filmów - "Szlachetna krew", "Pluton-239", "Bez dowodu". Grał także w serialach telewizyjnych m.in. "Stawka większa niż życie” oraz "Dom".
Ostatni raz na ekranie mogliśmy zobaczyć go w dramacie erotycznym „Kobiecie, która pragnęła mężczyzn” z 2010 roku, w którym wystąpił również Marcin Dorociński. (PAP/gk/mn)