Dzieciństwo Anny Seniuk
Aktorka wróciła wspomnieniami do chwili z dzieciństwa, gdy w wagonie bydlęcym jechała z rodziną w nieznane. Nie mieli nic, poza sobą. Miłość i wola przetrwania pozwoliły im przejść przez ten trudny okres w życiu.
- Od dziecka jestem podróżniczką. Urodziłam się w... Iwano-Frankiwsk... tak to się teraz nazywa. To było polskie miasto na południe od Lwowa. Nazywało się Stanisławów. Niewiele tam mieszkałam. Tam była cała rodzina ojca, matki, dziadkowie jedni, drudzy. Byliśmy wspólnotą rodzinną. To wszystko się rozsypało kiedy w 1945 r. musieliśmy opuścić te ziemie. To się mówiło repatriacja, a tak naprawdę to było wypędzenie. I po tym zaczęła się taka moja wędrówka w życiu. Co parę lat zmienialiśmy miejsca zamieszkania - wyznała aktorka Bartoszowi Pańczykowi w wywiadzie dla serwisu Gazeta.