Pratt, Bieber, Page i inni
Od wczesnych lat Pratt był uduchowiony. Na Hawajach związał się z ruchem "Jews for Jesus", którego misją jest "nawracanie" Żydów na chrześcijaństwo. Będąc już sławnym, aktor związał się z Zoe Church. Jak pisze "Huffpost", jest to hipsterska wspólnota chrześcijańska, nastawiona głównie na ludzi młodych. Łączono z nią Justina Biebera i Kourtney Kardashian. Na czele Kościoła stoi charyzmatyczny pastor Chad Veach, który wyprodukował dokumentalny film ""The Heart of Man". Homoseksualizm jest w nim omawiany jako zaburzenie wynikające, m.in. z uzależnienia od pornografii. Autorzy twierdzą, że można się z niego "wyleczyć" poprzez terapię i modlitwę.
W 2019 r. Chris Pratt opowiedział, w kaznodziejskim stylu, o swojej wierze w wieczornym talk-show Stephena Colberta. Występ ten skomentował Elliot Page, który był wtedy jeszcze przed korektą płci. Aktor wypomniał Prattowi, że, wbrew górnolotnym deklaracjom o miłości i szacunku, jego Kościół sieje "nienawiść do pewnych grup".
"Postawa anty-LGBTQ jest zła, bez dwóch zdań. Szkody, jakie powoduje są ogromne. Kropka" – komentował Page w mediach społecznościowych.
Pratt zaprzeczył tym sugestiom: "Należę do kościoła, który jest otwarty absolutnie na wszystkich. Pomogli mi ogromnie, kiedy się rozwodziłem, oferując miłość i wsparcie. Wiele dobrego robią też dla innych bez względu na orientację seksualną, rasę czy płeć" - napisał na swoim internetowym profilu.