2z11
Popularny dziennikarz i prezenter po odejściu z TVN radził sobie całkiem nieźle. Robił to samo co w telewizji, tyle że na żywo. Za prowadzenie różnych imprez inkasował od ich organizatorów od 20 do 30 tysięcy złotych.
Od początku było też wiadomo, że wkrótce zaczną o niego konkurować różne stacje telewizyjne.