Trwa ładowanie...
21-07-2003 17:52

Cieszyn się filmem! - festiwal Era Nowe Horyzonty

Cieszyn się filmem! - festiwal Era Nowe Horyzonty
d3xrc97
d3xrc97

Jest poniedziałek 21 sierpnia. Festiwal ERA Nowe Horyzonty trwa już właściwie pięć dni i rozkręcił się na dobre. Ludzi wciąż dużo, a ja miałem nadzieję, że po weekendzie trochę uczestników ubędzie. Niestety...

Z tego co podsłuchałem, to wydano ok. 1300 akredytacji. Dlatego wciąż lepiej przybyć wcześniej na pokaz filmu, szczególnie obrazów konkursowych, bo chętnych jest wielu. Zdarza się nieraz, że widzowie siedzą nawet na podłodze i schodach (chociażby wieczorny seans 10 minut później: Trąbka)
- ale czegóż się nie robi dla sztuki. :)

Filmy konkursowe są, czego można się było spodziewać, bardzo skrajnie oceniane. Często dochodzi do tego, że połowa uczestników uważa film za niesamowity, dając oczywiście 5 (a nawet 5+), zaś reszta ocenia film na 2, twierdząc, że to straszny gniot. Taka sytuacja miała miejsce m.in. po projekcji "Rosyjskiej arki" Sokurowa czy "Snake of June" Tsukamoto.

Ten drugi film jest, jak na razie, moim faworytem w walce o miano najlepszego filmu tegorocznej edycji Nowych Horyzontów.

d3xrc97

Cieszę się również z faktu, że Cieszyn odwiedzi już niedługo twórca tego obrazu. Widzowie będą mieli szansę się z nim spotkać i zadać wiele nurtujących ich pytań. To chyba dzięki "Snake of June" ogromną popularnością cieszy się teraz cała retrospektywa Tsukamoto.

Wczoraj bardzo ciepło został przyjęty jego "Hikuro" - horror o zabarwieniu niezwykle humorystycznym. Powiedzmy... Publiczność śmiała się do rozpuku.

Zawodzą, przynajmniej mnie, ale także i innych widzów, filmy francuskie. Mają tu one swój oddzielny cykl, z którego jak do tej pory zainteresowały mnie wyłącznie dwa obrazy, a obejrzałem ich wiele.

Pierwszy, "17 razy" Cecile Cassard, to opowieść o tym, jak trudno jest podnieść się po stracie najbliższejosoby. Twórcy tego filmu dają nam jednak nadzieję i podtrzymują wiarę w sens ludzkiej egzystencji.

d3xrc97

Drugi obraz, inny chyba pod każdy względem, to "Trouble Every Day". Film Claire Denis, której zmysłowe W piątek wieczorem było wyświetlane jako pierwsze podczas tegorocznego konkursu, to oryginalny, dość mroczny i nieapetyczny horror podejmujący tematykę kanibalizmu. Walory obu tych filmów podkreśla świetna muzyka - która wraz ze zdjęciami stanowi silna podstawę każdego z wyświetlanych w Cieszynie filmów francuskich.

Jednak mają one to do siebie, że są albo drastyczne i niesmaczne, albo po prostu nudne. Znajdzie się na pewno wiele osób, które będą potrafiły je docenić, bo każdy z tych filmów, mimo wszystko, ma w sobie coś niepowtarzalnego.

Wielu uczestników stara się również zakosztować czegoś z bogatej twórczości Dereka Jarmana, artysty, którego dzieła można porównać do przypominanych w zeszłym roku filmów Andy'ego Warhola.

Są filmy trudne, ale będąc w Cieszynie warto choć raz zaryzykować izobaczyć jeden z nich. Ja lecę na kolejny pokaz i zapraszam do Cieszyna.

d3xrc97
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xrc97