Trwa ładowanie...

Jerzy S. nie stawił się w sądzie. Zapadł wyrok

Aktor w październiku 2022 r. prowadził auto pod wpływem alkoholu. W Sądzie Rejonowym w Krakowie rozpoczął się proces w sprawie Jerzego S., który zakończył się już wyrokiem. Aktor nie pojawił się jednak w sądzie.

Jerzy S. usłyszał wyrokJerzy S. usłyszał wyrokŹródło: AKPA, fot: AKPA
d43jv1q
d43jv1q

Jerzy S. wkrótce poniesie konsekwencje jazdy pod wpływem alkoholu. Aktor 17 października 2022 r. przejeżdżał przez ulice Krakowa, mając 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W dodatku artysta potrącił motocyklistę, który przekazał mediom nagranie ze swojej kamerki.

W Sądzie Rejonowym dla Krakowa Krowodrzy 1 marca odbył się proces w sprawie skandalicznego zachowania aktora. Sam zainteresowany nie stawił się na rozprawie. Zgodnie z prawem reprezentował go jego pełnomocnik, który odczytał oświadczenie oskarżonego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agnieszka Holland o Jerzym Stuhrze: "To mój przyjaciel, nie przestanę z nim rozmawiać"

Aktor przyznał, że wsiadł do auta po spożyciu lampki wina do obiadu, ponieważ zapomniał, że był umówiony na spotkanie z dziennikarzem. Zaprzecza jednak wersji wydarzeń pokrzywdzonego, twierdząc że nie potrącił motocyklisty, ani nie uciekł z miejsca zdarzenia.

d43jv1q

"Wybuchł w stosunku do mnie agresją. To było gwałtowne. Przez moment miałem wrażenie, że może mi coś zrobić. Nie bardzo wiedziałem, o co mu chodzi, bo ja go nie potrąciłem, albo tak delikatnie musnąłem, że tego nie zanotowałem. Na tysiąc sposobów patrzyłem, czy nie ma jakiejś rysy na samochodzie, ale nie ma na nim nic. Ten mężczyzna krzyczał na całą ulicę: "morderco", "bandyto". Byłem zszokowany, bo jeszcze nikt nigdy w życiu do mnie tak nie krzyczał. Jedyną moją reakcją było odsunąć się od niego. Odsunąłem się autem, ale on do mnie dojechał i znowu krzyczał "morderco", "bandyto", "bydlaku". Zatem się zatrzymałem, myśląc "może rzeczywiście go musnąłem". Zapytałem się, czy wszystko w porządku, a on tylko stał naprzeciwko mnie" - tłumaczył się w zeznaniu Jerzy S.

Pełnomocnik aktora wyszedł z propozycją ukarania Jerzego S. 240 stawkami dziennymi w wysokości 50 zł (łącznie 12 tys. zł), 5 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym w wypadkach oraz odebraniu prawa jazdy na 3 lata. Prokurator wnioskuje jednak o wyższą karę - 300 stawek po 150 zł (łącznie 45 tys. zł) oraz 25 tys. zł na rzecz funduszu.

Sąd zdecydował, aby skazać Jerzego S. na karę grzywny w wysokości 240 stawek po 50 zł (suma 12 tys. zł), 6 tys. zł na rzecz funduszu postpenitencjarnego oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 lata. Z uwagi na ogromny dorobek artystyczny oraz fakt, że aktor nigdy wcześniej nie był karany, odstąpiono od kary pozbawienia wolności.

d43jv1q

Zdaniem obrony jest to zbyt surowa kara. Istnieje więc szansa, że Jerzy S. będzie odwoływał się od wyroku.

Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d43jv1q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d43jv1q