Trwa ładowanie...

Linda mógł zagrać z Meryl Streep. W sprawę wmieszała się SB

Bogusław Linda to jeden z najbardziej znanych polskich aktorów. Okazuje się, że miał on sporą szansę na zrobienie kariery na Zachodzie, ale sprawy nie poszły po jego myśli. Dlaczego?

Bogusław Linda miał problemy ze Służbą BezpieczeństwaBogusław Linda miał problemy ze Służbą BezpieczeństwaŹródło: fot. Akpa
d2bgsyu
d2bgsyu

Bogusław Linda na ekranie debiutował w 1973 r., gdy zagrał w serialu "Czarne chmury". Przełom w jego karierze nastąpił w latach 1980-1981, gdy wystąpił w filmach Agnieszki Holland ("Gorączka") czy Andrzeja Wajdy ("Człowiek z żelaza"). Pojawił się też w "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego, ale ten film z powodu cenzury trafił do dystrybucji kinowej dopiero sześć lat po swoim powstaniu. Z "Kobietą samotną", w której Linda zagrał prawdopodobnie swoją najlepszą rolę, sytuacja wygląda jeszcze gorzej, bo film "przeleżał" na półce osiem lat.

Aktor w książce "Zły chłopiec" stwierdził, że przez sześć lat nakręcił trzynaście filmów i żaden z nich nie pokazano w kinach. - Ale cała "warszawka" oglądała je w wytwórni na Chełmskiej na zamkniętych pokazach - zdradził Magdzie Umer.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!

W pewnym momencie Bogusław Linda zwrócił uwagę zagranicznych twórców. Zaproponowano mu udział w filmie "Wybór Zoffi" (1982) u boku Meryl Streep, ale ostrzeżono go, że produkcja ma mieć antypolską wymowę.

d2bgsyu

Co ciekawe, Andrzej Wajda miał zasugerować Lindzie, że powinien odrzucić tę rolę. Aktor tak zrobił. Potem miał zagrać u reżysera w "Miłości w Niemczech". Na udział w filmie zgodziła się Meryl Streep, czyli udałoby się aktorowi to, co nie wyszło w przypadku "Wyboru Zofii". Jednak we wszystko wmieszała się Służba Bezpieczeństwa.

- Chodziło o paszport, o te jakieś pieniądze, marki, a ja nie miałem ani grosza, ani na moje dzieci, ani na nic. (…) I wtedy oni mówią, że dobrze - puszczą mnie, dadzą paszport i marki, ale jak będę kablował. Donosił - wyjawił Linda w "Złym chłopcu". Aktor rzecz jasna się nie zgodził na to. Z projektu zrezygnowała też hollywoodzka gwiazda, gdy dotarły o niej słuchy o problemach z obsadą.

A Lindzie pozostało granie w tzw. demoludach. - Wprawdzie nie dostałem paszportu do różnych krajów, ale na Węgry mogłem pojechać - powiedział. Z polecenia Agnieszki Holland trafił do węgierskiego reżysera, z którym nakręcił mocny politycznie film "Człowiek do specjalnych poruczeń". Jak sam stwierdził, wystąpił potem jeszcze w paru obrazach, stając się jednym z głównych "węgierskich" aktorów. A gwiazdor przypomniał o sobie polskim widzom w 1992 r., dzięki "Psom" Władysława Pasikowskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2bgsyu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2bgsyu