''Co za pretensjonalna laska''
To właśnie na studiach poznał Monikę Pikułę. Pierwsze spotkanie przebiegło jednak w mało przyjaznej atmosferze.
– Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy, byłem na pierwszym roku szkoły teatralnej. Pomyślałem: „Boże, co za pretensjonalna laska” - cytuje słowa aktora „Na żywo”.
Szybko zmienił zdanie, ale nie wiadomo, czy odważyłby się na zrobienie pierwszego kroku. To znajomi uznali, że będą idealną parą, i postanowili ich wyswatać.
- Marcin od początku mi się podobał, ale jak mi zależy, to czasem uciekam. Koledzy z roku postanowili mnie "wrobić" – opowiadała Pikuła w „Pani”. - W drodze na domówkę, która miała się odbyć u Marcina, kolejno się wykruszali, w końcu zostałam sama i głupio mi było powiedzieć: to ja też nie idę. Zdobyłam się na odwagę. I to mnie zgubiło...