Trwa ładowanie...

Budzi w Polsce duże emocje. Jeden z najlepszych filmów podbija kina

Wbrew obawom, ale zgodnie z zapowiedziami twórców, "Biała odwaga" nie okazała się próbą wzbudzenia sensacji, lecz dramatem historycznym, który owszem przybliża drażliwy temat, jakim jest Goralenvolk, ale przede wszystkim skupia się na ludziach, ich postawach wobec zagrożenia i zmieniającego się świata.

"Biała odwaga""Biała odwaga"Źródło: Materiały prasowe
d1eggd6
d1eggd6

"Biała odwaga", która trafiła do kin 8 marca 2024, to epickie dzieło z budżetem wynoszącym 16 mln złotych. Pieniądze "widać" na ekranie. Twórcy zrealizowali zapierające dech w piersiach ujęcia tatrzańskich krajobrazów, zbudowali imponujące scenografie i z wielką starannością oddali realia epoki oraz autentyzm góralskiego życia. Wszystko po to, by opowiedzieć trudną, przemilczaną historię związaną z kolaboracją z nazistami.

Kilka słów o fabule. Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak jego brat Jędrek, trochę z poczucia krzywdy, trochę mając na uwadze duże korzyści dla swojej społeczności w postaci autonomii Podhala, a przynajmniej ocalenia jej przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę z okupantem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

BIAŁA ODWAGA | Zobacz ZWIASTUN filmu | W kinach od 8.03

Najważniejsza informacja jest tak, że "Biała odwaga" nie jest ani ideologicznym wykładem z historii, ani próbą wzbudzenia w kraju taniej (nie takiej taniej, bo za 16 mln zł) sensacji. Film Marcina Koszałki narobił sporo szumu przed swoją premierą. Najpierw były protesty Związku Podhalan i przedstawicieli "Góralskiego Veta". Obawiano się, że film "zrodzi emocje i będzie prowadził do społecznych napięć". Potem pojawił się także mocny głos z Instytutu Pamięci Narodowej, który stanowczo odciął się od produkcji.

Sukces w kinach

Tymczasem "Biała odwaga" okazała się bardzo dobrze zrobionym, przemyślanym i wyważonym, dramatem historycznym, adresowanym do miłośników kina, historii i kultury.

d1eggd6

Nie minął się z prawdą Marcin Koszałka, który tak charakteryzował swój film: "Przez wieki kolejni władcy próbowali wykorzystać piękno góralskiego folkloru do własnych celów. Polacy widzieli w góralach idealnych katolickich patriotów. Naziści z kolei, dawno zaginione niemieckie plemię. Górale opierali się jednak każdej ideologicznej kolonizacji. ‘Biała odwaga’ to dowód mojego szacunku do mniejszościowej grupy polskich Górali, którzy od wieków żyją na Podhalu".

"Biała odwaga" to dobry film, który zasłużył na komercyjny sukces. Dlatego powinna cieszyć wysoka frekwencja w kinach. Podczas premierowego weekendu historyczny dramat zgromadził przed dużym ekranem 68,6 tys. widzów, co pozwoliło zająć w tym tygodniu trzecie miejsce na liście przebojów (za drugą częścią "Diuny" i czwartą "Kung Fu Pandy"). Biorąc pod uwagę dobre recenzje, "Biała odwaga" w kolejnych tygodniach powinna notować małe spadki popularności.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1eggd6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1eggd6