Trwa ładowanie...

Nie żyje Françoise Hardy. Aktorka walczyła o prawo do eutanazji

Aktorka, piosenkarka, gwiazda lat 60. - Françoise Hardy zmarła w wieku 80 lat. Latami walczyła z różnymi nowotworami. Fakt, że we Francji nie można dokonać eutanazji, nazywała okrucieństwem.

Nie żyje Francoise Hardy Nie żyje Francoise Hardy Źródło: Getty Images, fot: Toni Anne Barson Archive
d2o8xx8
d2o8xx8

O śmierci Françoise Hardy poinformowali jej bliscy. Syn gwiazdy, Thomas Dutronc, opublikował w mediach społecznościowych krótki wpis: "Mamy już nie ma". U aktorki na przełomie 2004 i 2005 r. zdiagnozowano chłoniaka MALT, co - jak komentowała - rozpoczęło "piekielny czas" w jej życiu. Gwiazda poddała się chemioterapii, która przyniosła sukces. Jednak tylko na kilka lat. W 2015 r. stan zdrowia Hardy znacznie się pogorszył. Trafiła do szpitala, gdzie wprowadzono ją w śpiączkę. "Jestem odizolowana i bardzo upośledzona przez chorobę. Ponad dziesięć lat temu zdiagnozowano u mnie chłoniaka, ale w ostatnim czasie pogorszyło się. Są momenty, w których nikogo nie widuję, nie wychodzę. Ale staram się być pozytywna, żyć z dnia na dzień" - mówiła wtedy w rozmowie z "Le Figaro".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Myślimy, że będziemy nieśmiertelni. Kasia też tak myślała. Potem pojawiła się diagnoza

Françoise Hardy o walce z rakiem

Stan zdrowia aktorki kolejny raz pogorszył się w 2021 r. Wtedy zaczęła mówić publicznie o tym, jak ważne jest wprowadzenie prawa legalizującego samobójstwo wspomagane we Francji. Mówiła wprost, że ona sama chciałaby poddać się eutanazji, gdyby było z nią jeszcze gorzej.

d2o8xx8

"Jestem w stanie gotować dla siebie. Jak długo mogę to robić, jest OK. Ale gdy pogorszy się, gdy będę osłabiona do tego stopnia, że nie będę mogła robić już przy sobie czegokolwiek, to poważnie rozważyłabym eutanazję. Nie mogę trwać tak, czekając na śmierć. Nie mogę żyć. Nie mogę zrobić nic, co kluczowe jest w życiu" - mówiła w jednym z wywiadów.

Hardy w filmie "Grand Prix" Materiały prasowe
Hardy w filmie "Grand Prix"Źródło: Materiały prasowe

U Hardy na przestrzeni lat zdiagnozowano nowotwór ucha, a intensywne leczenie przyniosło jej koszmarny ból. Nie była w stanie przełykać, przede wszystkim nie mogła już śpiewać. - Moje cierpienie jest tak wielkie, że obawiam się, że śmierć zmusi mnie do jeszcze większego cierpienia - mówiła.

Francję, która nie zalegalizowała eutanazji, nazywała państwem niehumanitarnym. - Nie chodzi o to, by lekarze przystawali na każdą taką prośbę, ale by skracali niepotrzebne cierpienie w nieuleczalnych chorobach w momencie, gdy stają się one już nie do zniesienia - komentowała.

d2o8xx8

Hardy zmarła 11 czerwca 2024 r. na raka krtani. Była aktorką, która na swoim koncie ma takie produkcje jak "Grand Prix", "Zamek w Szwecji" czy "Co słychać, koteczku?". We Francji była przede wszystkim ikoną muzyki. Światową karierę zaczęła robić jako 18-latka. Jej pierwszym, największym przebojem była piosenka "Tous les Garcons et les Filles". Nagrywała z największymi tuzami francuskiej popkultury, ale dała się poznać także w Wielkiej Brytanii i USA. Fotografowali się z nią Mick Jagger czy Bob Dylan. O jej życiu z pewnością kiedyś powstanie pasjonujący film.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wraca z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2o8xx8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2o8xx8