2z8
''Nie chcem, ale muszem''
Podobno decyzja, czy kandydować na prezesa ZASP-u, nie przyszła Łukaszewiczowi łatwo, ale wreszcie stanął do rywalizacji z Piotrem Głowackim – i wygrał.
- Dreszcz mnie przeszedł – napisał Łukaszewicz na swoim oficjalnym blogu. - Poczułem co to znaczy „nie chcem, ale muszem”. Przez półtora roku zaklinałem się, że nie dam się już więcej wybrać na prezesa ZASP-u. Jestem aktorem i chce mi się grać. (…) Byłem więc spokojny, trwając przy swoim zdaniu, mimo wielu nagabywań, próśb, perswazji i szantaży emocjonalnych koleżanek, abym zdublował prezesurę. Nigdy, przenigdy! A tu niespodzianka.
Kolegów wykosili, pod bliżej nieznanym pretekstem, z możliwości kandydowania… zrozumiałem, że nie mam wyjścia.