3z8
Nagość usprawiedliwiona
Choć Załuski obawiał się klapy, okazało się, że publiczności przypadł do gustu jego reżyserski styl, dlatego już rok później powstała jego pełnometrażowa, przeznaczona na duże ekrany "Zaraza". Film, opowiadający o epidemii czarnej ospy, obfitował też w liczne sceny erotyczne, które później stały się cechą charakterystyczną filmów Załuskiego. On jednak twierdził, że nigdy nie epatował nagością bezpodstawnie.
- To jest sprawa czysto warsztatowa – mówił w "Kinie". Jak twierdził, w "Zarazie" miały one konkretny cel. - Umieściłem je w filmie po to, żeby pokazać bytowanie w wielkim mieście we wszystkich aspektach, także takim, że pije się alkohol, tańczy, podrywa dziewczyny.