4 marca 2024 r. odbyła się gala wręczenia Polskich Nagród Filmowych ORŁY 2024. To prestiżowe wyróżnienie dla twórców filmów i seriali cieszy się wielkim uznaniem wśród gwiazd, które tłumnie przybyły na to wydarzenie. Reporterka WP była na miejscu z kamerą i rozmawiała ze zwycięzcami i nominowanymi, m.in. ekipą serialu "1670", Magdaleną Cielecką, L.U.C. czy Tomaszem Włosokiem.
O tym polskim filmie mówiło się niezwykle dużo. Opowiadająca o sytuacji na linii dzielącej terytorium Polski od Białorusi "Zielona granica" stała się częścią sporu politycznego. Jedną z ról zagrał w filmie Tomasz Włosok, który otrzymał za nią ważną branżową nagrodę.
Ruszyły zdjęcia do biograficznego filmu o jednym z największych polskich bokserów wszech czasów oraz wybitnym sportowcu XX wieku – Jerzym Kuleju. Produkcja trafi do kin w październiku 2024 r.
Niespodziewany sukces komercyjny i artystyczny "Jak zostałem gangsterem" przyspieszył powstanie sequela. "Jak pokochałam gangstera" przez pierwszą połowę ogląda się świetnie, ale potem zaczyna nużyć. Cóż, nawet najbarwniejsi gangsterzy wiodą czasem dość powtarzalne życie.
Twórcy nie mogli wybrać lepiej. Fantastyczna Święs i hipnotyzujący Włosok budują ten film. Ale "Piosenki o miłości" to także koncert Andrzeja Grabowskiego. I aż szkoda, że produkcja nie walczy o nagrodę główną w Gdyni.
- W Polsce spożycie nowych substancji psychoaktywnych jest dwa i pół razy większe niż średnia europejska - mówi Wirtualnej Polsce Pat Howl, reżyser pierwszego polskiego filmu o dopalaczach. Scenariusz jest inspirowany losami prawdziwego "króla dopalaczy".
Nie brakuje aktorów, którzy angażują się w dyskusje polityczne i głośno mówią o swoich poglądach. Jak Janusz Gajos, który swego czasu naraził się w PiS słowami na temat stylu rządzenia Jarosława Kaczyńskiego. W odpowiedzi został nazywany przez Beatę Mazurek "prostakiem". Nie brakuje też aktorów, którzy ze swoimi politycznymi poglądami nie chcą się obnosić. Tomasz Włosok, aktor znany z takich produkcji jak "Wojenne dziewczyny" czy "Bodo", w programie "Odkrywamy karty" skomentował to, czy gwiazdy mają trudniejszą sytuację na rynku pracy, jeśli komentują sprawy polityczne. - Wydaje mi się, że ma to ogromny wpływ, ale znam wielu ludzi, którzy mówią, co myślą, a nie ma to wpływu na ich karierę - powiedział. Zobaczcie kolejny fragment programu.
Tomasz Włosok ma ogromne szczęście do projektów. Grał w "Jestem mordercą", w "Jak zostałem gangsterem", małą rolę miał też w oscarowym "Bożym ciele". A na koncie ma też występ u Andrzeja Wajdy w jego "Powidokach". Główną rolę grał Bogusław Linda, on należał do grupy studentów, którzy pomagali postaci Lindy. Jak to wspomina? - Miałem tyle szczęścia, że nie rozczarowałem się nigdy nikim. Kiedyś usłyszałem, że lepiej nie poznawać swojego idola, bo można się rozczarować, kiedy zobaczy się w nim człowieka. Ja mam to szczęście, że moje autorytety dalej nimi pozostają - opowiada w programie "Odkrywamy karty". Zobaczcie kolejną część rozmowy.
Tomasz Włosok był gościem drugiego odcinka "Odkrywamy karty". Zapytaliśmy go o jego "największy sukces". - Są dwie takie role, które rezonują do tej pory - przyznał aktor. Dzięki dwóm filmom jego kariera nabrała rozpędu - "Jestem mordercą" Macieja Pieprzycy i "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa". - Grałem u człowieka, którego podziwiam. To dało mi start i możliwość pracy w zawodzie - mówi o spotkaniu z Pieprzycą. A jak wspomina rolę Waldena, ganstera, który rozkładał widzów na łopatki? Zobaczcie pierwszą część naszej rozmowy.
Byliśmy na premierze "Diablo. Wyścig o wszystko", filmu zapowiadanego jako polski odpowiednik "Szybkich i wściekłych". Wyścigi samochodowe, gangi i piękne dziewczyny - to wszystko znajdziecie w "Diablo". Zapytaliśmy aktorów o kulisy powstawania produkcji i o to, czy lubią szybką jazdę.