25 lat później - "Ziemia obiecana" znów w kinach
Po 25 latach dzieło Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana" znów wraca do kin. Wczoraj 9 października, w Teatrze Wielkim odbyła się powtórna premiera tego obrazu. Przed projekcją zorganizowano konferencję prasową, podczas której obok reżysera zjawili się aktorzy i część ekipy pracującej przy tej produkcji.
Nowa wersja "Ziemi obiecanej" jest krótsza o 22 minuty, trochę przemontowana, a także podkoloryzowana i na nowo udźwiękowiona. Posiada 19 kopii, które jeszcze w tym tygodniu trafią do kin.
_ - Wydaje mi się, że siła oraz trwałość tego filmu polega na tym, że jest to idealny portret tamtego pokolenia. Dziś chętnie zrobiłbym film o teraźniejszym pokoleniu, bo mam z kim pracować. Niestety nie znam współczesnego Reymonta, który napisałby odpowiedni scenariusz.W nowej wersji brakuje kilku scen m.in. tej w której Daniel Olbrychski uprawia miłość z Kaliną Jedrusik. _ - Żałuję bardzo, że reżyser zrezygnował z tej sceny, nie ze względu na mnie, ale na Kalinę... - powiedział aktor.
Ten film, wg Andrzeja Wajdy wraca do kin z trzech powodów: bo na świecie powracają stare filmy do kin, po drugie, bo w tym roku nie ma premiery żadna polska megaprodukcja, więc w oczekiwaniu na "Przedwiosnie" i "Quo Vadis" Wajda proponuje swoje dzieło i po trzecie, bo w wynikach wielu plebiscytów, to właśnie o ten film dopytuje się widownia.
W Teatrze Wielkim na widowni zasiedli m.in. ambasador Japonii, Anna Romantowska z Jackiem Bromskim, Kora z Kamilem Sipowiczem i wiele innych znanych osobistości. Czy odnowiona "Ziemia obiecana" odniesie po 25 latach sukces komercyjny? Przekonamy się już niebawem... (pt)