Recenzje37. Gdynia Film Festival: ''80 milionów'' - recenzja filmu

37. Gdynia Film Festival: ''80 milionów'' - recenzja filmu

Po mieszanych komentarzach, jakimi podsumowywano zwycięstwo Waldemara Krzystka na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni trzy lata temu, reżyser był trochę „na cenzurowanym”. „80 milionów” mogło albo potwierdzić słuszność tego wyboru, albo obnażyć jego słabość. Na szczęście Krzystek stanął na wysokości zadania. Takie „80 milionów” każdy chciałby mieć!

37. Gdynia Film Festival: ''80 milionów'' - recenzja filmu

10.05.2012 21:59

Na kilka tygodni przed ogłoszeniem Stanu Wojennego, gdy już wiadomo, że starcie z reżimem komunistycznym musi nastąpić, kilku młodych działaczy Solidarności decyduje się wcielić w życie brawurowy plan. Józek (Krzysztof Czeczot), Staszek (Wojciech Solarz) Piotr (Maciej Makowski) zamierzają wyciągnąć z banku należące do związku pieniądze, zanim fundusze zostaną zablokowane przez komunistów. Sama akcja kończy się sukcesem, ale na drodze do powodzenia całej operacji stanie zdeterminowany funkcjonariusz SB kapitan Sobczak (Piotr Głowacki) i wiele innych przeciwności losu...

Główni bohaterowie wzorowani są na wybitnych działaczach dolnośląskiej „S”, m.in. Władysławie Frasyniuku, Józefie Piniorze, Piotrze Bednarzu czy Stanisławie Huskowskim.

Tradycja filmów o Polsce sprzed przełomu, o Stanie Wojennym i Solidarności jest u nas w kraju bogata. Mieliśmy bohaterów z różnorodnych kruszców, którzy walczyli z systemem na wszelkie możliwe sposoby. Tym bardziej cieszy obraz, w którym sytuacja polityczna, choć nieustannie brutalnie wdziera się w życie bohaterów, w ogólnym rozrachunku pozostaje nie tematem, a tłem filmu, którego zasadniczą tkanką jest po prostu codzienne życie. Sam reżyser o swoim najnowszym projekcie mówi tak: „Naszym zadaniem było nakręcenie filmu śmiesznego, kiedy trzeba i trzymającego w napięciu, kiedy jest to niezbędne. Jednocześnie ma to być film o czymś. O fragmencie naszej najnowszej historii, a przede wszystkim o ludziach, którzy ją tworzyli”. „80 milionów”, oprócz udanej warstwy obyczajowej, kładzie duży nacisk na rozrywkę, akcję. To naprawdę wciągający, zabawny film, obfitujący w wiele niespodzianek i zaskakujących rozwiązań. Wartkie dialogi (autorstwa Waldemara Krzystka i Krzysztofa Kopki) podtrzymują zainteresowanie widza,
tempo akcji jest odpowiednie. Film jest starannie zrealizowany, z konsekwentnie stosowanym kluczem barwnym. Ciekawi bohaterowie, w których można się przejrzeć jak w domowym lustrze zbliżają nas do dramatów i rozterek sprzed 30 lat. Rzucony raz na jakiś czas niesforny żarcik kontrapunktuje poruszające chwile policyjnej brutalności. To taki słodko-słony film, z bardzo znaną piosenką w tle.

Jedyny problem, z jakim boryka się widz, ma związek właśnie z rozpoznawalnością. Jest konfrontowany z taką obfitością twarzy znanych z telewizji (w pozostałych rolach występują m.in. Filip Bobek i Sonia Bohosiewicz), że przez chwilę nie wie, czy ogląda film fabularny, czy kolejny serial popularnej stacji. Bohaterowie tracą przez to na uniwersalizmie; ale jako, że wszyscy znani ze srebrnego ekranu aktorzy poradzili sobie ze swoimi rolami wybornie, ani trochę nie psuje to ostatecznego wrażenia.

Ocena: 7/10

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)