37. Gdynia Film Festival: Relacja z dnia drugiego

We wtorek zaprezentowano cztery filmy zgłoszone do Konkursu Głównego. Widzowie mogli zobaczyć wyczekiwany od 10 lat „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida, kontrowersyjny „Sponsoring” Agnieszki Szumowskiej, pełnometrażowy debiut Marii Sadowskiej „Dzień kobiet” oraz „Sekret” Przemysława Wojcieszka.

Około godziny jedenastej rozpoczęła się konferencja zorganizowana a propos pokazu prasowego „Sponsoringu” – najnowszego filmu Małgośki Szumowskiej.

Na spotkanie z dziennikarzami przybyły aktorka Joanna Kulig, oraz Agnieszka Kurzydło, jedna ze współproducentów filmu.

Obie panie przyleciały do Gdyni prosto z Nowego Jorku, gdzie cały zeszły tydzień spędziły na intensywnej promocji filmu.

Panie opowiedziały o swoich wrażeniach z wizyty za oceanem, gdzie „Sponsoring” był wyświetlany na kilku pokazach. Film spotkał się z życzliwym przyjęciem zarówno ze strony publiczności, jak i krytyki.

Pochlebne recenzje „Sponsoringu” opublikowały m.in. w New York Times oraz branżowy _ MovieMaker Magazine_.

Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych film Szumowskiej nie jest odbierany jako produkcja kontrowersyjna czy skandalizująca.

Amerykanie byli pod wrażeniem kreacji Joanny Kulig i jej wysiłków włożonych w przyswojenie języka francuskiego, którego aktorka musiała nauczyć się od podstaw. Co ważne, „Sponsoring” nie jest tam postrzegany jako kolejny film z Juliette Binoche w roli głównej.

Kulig opowiedziała również o swoich najbliższych planach. W przyszłym roku zobaczymy ją w amerykańskiej superprodukcji „Hansel i Gretel: Łowcy czarownic”.

Aktorka pojawi się również w obsadzie drugiego sezonu serialu HBO „Bez tajemnic”.

Spotkanie z twórcami filmu „Jesteś Bogiem”, który w tym roku otwierał festiwal filmowy w Gdyni, było niespodzianką nie tylko dla wielbicieli młodego polskiego kina, ale i dla fanów hip hopu, ponieważ w konferencji uczestniczyli także Fokus i Rahim.

„Jesteś Bogiem” wchodzi do kin dopiero jesienią, ale już teraz nowy obraz Leszka Dawida budzi spore emocje.

Wygląda na to, że film wygrywa nie tylko nośnym i popularnym tematem, ale przede wszystkim obsadą. Zaangażowanie debiutantów było strzałem w dziesiątkę, bo nowe twarze nie wrzucają filmu w dobrze znane szufladki.

Podczas konferencji prasowej nieco onieśmieleni, a przy tym niezwykle sympatyczni młodzi aktorzy opowiadali o wieloetapowym castingach, które organizowała produkcja filmu. Marcin Kowalczyk, odtwórca roli Magika, spotykał się z reżyserem aż 16 razy zanim uzyskał angaż.

Pytany o to, jak uczył się repertuaru Paktofoniki, odpowiedział, że najpierw słuchał, a później próbował rapować, ale dał do zrozumienia, że było to dla niego spore wyzwanie. Dawid Ogrodnik stwierdził, że u niego proces przebiegał odwrotnie – najpierw próbował samodzielnie wykonywać partie Rahima, a później sprawdzał wersje oryginalne.

Leszek Dawid opowiadał o scenografii, która pochodzi z domu Magika. Rodzice rapera zachowali pokój syna praktycznie niezmieniony od czasów, gdy mieszkał w nim muzyk, więc ekipa miała ułatwione zadanie, bo mogła skorzystać z płyt i książek, a nawet mebli i jego drzwi.

Scenarzysta wspomniał, ze zależało mu na tym, żeby pokazać jak pokolenie dzisiejszych 30-latków wchodziło w epokę konsumpcjonizmu.

Dlatego w filmie pojawia się bezradność Magika wobec zderzenie ze światem centrów handlowych i nieumiejętność odnalezienia się w nowej rzeczywistości.

Obecny podczas konferencji Fokus pytany o to, co zabiło Magika i czy były to narkotyki, z pewnym rozgoryczeniem odpowiedział, że słyszał już najróżniejsze historie o tym, co pchnęło Magika do samobójstwa, ale dla niego oczywistym jest, że nie da się powiedzieć jednoznacznie „to było przyczyną śmierci”.

Muzycy Paktofoniki chyba nie czuli się komfortowo w blasku fleszy, ale widać było, że film jest dla nich ważny, w pełni zaangażowali się w projekt i wciąż ważny jest dla nich Magik, a także dbanie o jego spuściznę.

Producent zapowiedział, że film trafi do dystrybucji między 12.10 a 9.11.

Ze sporym zainteresowaniem spotkała się również konferencja prasowa z twórcami zgłoszonego do Konkursu Głównego „Dnia kobiet”.

Na spotkaniu pojawili się m.in. debiutująca w roli reżyserki Maria Sadowska, odtwórczynie głównych ról Katarzyna Kwiatkowska i Anita Jancia oraz producenci Dariusz Gajewski i Jacek Bromski.

Scenariusz "Dnia kobiet" został oparty na prawdziwych, często bardzo dramatycznych historiach pracownic różnych sklepów, które oskarżyły swoich pracodawców o łamanie prawa pracy, mobbing i bezprawne zwolnienia.

Choć na myśl automatycznie przychodzi głośna swego czasu sprawa Bożeny Łopackiej, to, jak podkreśliła Katarzyna Kwiatkowska, postać głównej bohaterki Halinki nie była na niej bezpośrednio wzorowana.

Aktorki podzieliły się swoimi doświadczeniami z planu oraz opowiedziały, jak przygotowywały się do swoich ról.

Aby uwiarygodnić postacie odtwórczyni głównych ról przez kilka tygodni poprzedzających zdjęcia pracowały w sklepach – obsługiwały klientów w kasie czy uczestniczyły w układaniu towaru.

"Dzień kobiet" to zdaniem twórców obraz uniwersalny opowiadający o wyzwoleniu się jednostki z okowów społecznych i walce o samego siebie.