Trwa ładowanie...
d2oln1r
28-10-2007 03:17

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni (4 luni, 3 saptamini si 2 zile)

d2oln1r
d2oln1r

Niełatwo pisać o filmie, który ogląda się całym ciałem. Podczas seansu rumuńskiego dramatu "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" wprawdzie nie przeżyje się dreszczyku, ale - obiecuję! - niejednemu żołądek przewróci się kilkakrotnie ze zdenerwowania.

Główną bohaterką filmu jest przyjaciółka studentki, która zaszła w ciążę, a teraz próbuje usunąć dziecko. Jest 1987 rok. W Rumunii komunizm dogorywa, jednak społeczeństwo nadal stłamszone i nieszczęśliwe żyje w strachu. Aborcja jest surowo karana, mimo to nie brakuje lekarzy, którzy za odpowiednią sumę gotowi są wykonać zabieg. Wystarczy tylko wynająć pokój w hotelu i zapłacić doktorowi. Na to właśnie decyduje się Gabita. Nad nią czuwa Otillia, która zajęła się wszystkim - począwszy od zebrania gotówki, po wynajęcie pokoju.

Mimo iż aborcja jest punktem wyjścia fabuły, nie ona jest najważniejsza. To sytuacja, która rodzi określone zachowania. Nagrodzony w tym roku na festiwalu w Cannes Złotą Palmą reżyser Cristian Mungiu koncentruje się bowiem na odmalowaniu portretów dwójki różniących się znacznie od siebie kobiet, a także społeczeństwa rumuńskiego w określonym momencie historycznym. Aborcja jest tutaj raczej ukoronowaniem poniżających i zostawiających piętno na psychice bohaterów zdarzeń.

Aby oddać piekło, jakie przechodzą współlokatorki z akademika, Mungiu stosuje niezwykle ascetyczne środki. Umieszcza swoje bohaterki na brudnych i szarych ulicach lub hotelu mającym lata świetności dawno za sobą. Odrzuca całkowicie muzykę, ogranicza również dialog. Realizm oraz bardzo mocno położony nacisk na szczegóły związane z zabiegiem wpływają na odbiór dzieła. Film Mungiu nie ogląda się jedynie z zapartym tchem, szybko bijącym sercem. Ogląda się go po prostu żołądkiem.

d2oln1r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2oln1r

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj