W piątek, 4 marca, do kin weszła francusko-belgijska animacja "Robinson Crusoe". To nowa wersja klasycznego tekstu, która przeznaczona jest głównie dla najmłodszych odbiorców. Oto cztery powody, dla których warto wybrać się na ten film.
Jakość animacji - film, jak na standardy europejskiej produkcji, jest bardzo ładnie zanimowany i kolorowy. Najmłodsi na pewno będą mieli na czym zawiesić oko i nie powinni być zawiedzeni, że całość rozgrywa się na niewielkie wysepce - ma ona swój urok.
Jeżyk Epi - prawdziwy słodziak i niezwykle sympatyczna postać, do tego z przyjemnie brzmiącym głosem, podłożonym przez Sarę Lewandowską.
Dwa morały - po seansie dzieciakom zostaną w głowie dwa morały. Pierwszy to taki, żeby ostrożnie podchodzić do nowych osób, niekoniecznie od razu ufać im bezgranicznie, ale też, jeśli ktoś okaże się wart poznania, nie należy zwlekać z zawiązaniem relacji, bo można stracić szansę na wspaniałą przyjaźń. Drugie przesłanie pokazuje, że czasami, gdy chce się ciągle czegoś nowego i goni się za innym, lepszym życiem nie zauważa się, iż to, co mamy jest tym, co najwartościowsze. Nie należy rezygnować z marzeń, ale warto doceniać też to, co jest.
Rozrywka dla dzieci - najmłodsi, w przeciwieństwie do dorosłych, nie będą się raczej nudzić. Znajdą tu sporo okazji do śmiechu, dających się lubić bohaterów i trochę akcji. To w końcu do dzieci kierowany jest film i one będą z niego zadowolone.
