78. edycja rozdania Oscarów, czyli jak to się robi w Hollywood
W nocy z niedzieli na poniedziałek odbyła się kolejna, 78. ceremonia wręczenia Oscarów. Jak co roku wokół tej uroczystości robi się niezwykle dużo szumu. Ale też jak co roku uroczystość ta zaskakuje.
Każdy mniej więcej zdaje sobie sprawę z tego, na co stać Hollywood. W porównaniu z polskimi uroczystościami typu Oscary wszystko pomnożone jest razy milion, ale i budżet jest znacznie większy i pomyślunek jakby inny.
Zwróćmy uwagę choćby na wstęp. Wydaje się „nie no, co oni mogą tam jeszcze wymyśleć, przecież wszystko już było” (toż to już 78. taka uroczystość). A jednak! Te rozpoczęcia oscarowej gali są zawsze bardzo skrupulatnie obmyślane, genialnie dobrane do wypełniającej pozostałą galę całości. (W Polsce jedyny urozmaiceniem do gali rozdania nagród filmowych jest zmieniający się partner, który pojawia się u boku Grażyny Torbickiej)
. ZOBACZ FOTORELACJĘ Z GALI ROZDANIA OSCARÓW
Gdy już zgasły światła w Kodak Theatre jako pierwszy pojawił się Billy Crystal – persona, która prowadziła rozdanie amerykańskich nagród wiele razy. I już wszyscy myśleli, że będzie jak zawsze, gdy nagle... Billy wyłonił się z namiotu, obok niego z tego samego „pomieszczenia” wyłonił się osobnik płci tej samej. Bill powiedział, że chętnie poprowadziłby Oscary, ale w tym roku jest trochę zajęty i zniknął w namiocie. ZOBACZ GALERIĘ PIĘKNYCH OSCAROWYCH KREACJI Zapukano więc do innych drzwi, ale jakoś w tym roku wszyscy odmawiali. Woopi Goldberg otwierając drzwi skomentowała ten fakt krótki „Odpuśćcie sobie”. Aż tu nagle widzimy śpiącego obok Halle Berry komika Jona Stewart. Aktor śni, że na jego sekretarce pozostawiono propozycje poprowadzenia Oscarów. „Ależ miałęm sen...” – mówi do Halle. Ona na to: „Ależ to nie sen, to jawa”, poczym aktor przewraca się na drugi bok. Przebudza się... „Jak to nie jawa” – zwraca się z pytaniem do Halle. Jednak na jej miejscu pojawia się George Clooney. Czyż to nie
genialne...
Szczęśliwy ten, kto znał język angielski i pomiędzy zagłuszającym tłumaczem mógł dosłyszeć „o co autorowi chodziło”. Rozumiem, że tłumaczenie symultaniczne tak ważnego wydarzenia i o tak późnej porze jest skomplikowane, gdyż sama ten fach w ręku posiadam, ale może warto było zainwestować w kogoś, kto nie urywałby słowa w połowie. Nikt nie wymaga od tłumacza przekładu... żartów, gdyż to najczęściej opiera się na dwuznaczności, ale podstawy, proszę państwa, podstawy.
Jako że nie mieliśmy swojego latającego reportera typu Max Kolonko w Los Angeles polska telewizja postarała się o komentowanie co większych oscarowych rozdań ze studia w Warszawie. Relację na żywo przewodziła Grażyna Torbicka, a jej gośćmi byli m.in. Ewa Braun, Tomasz Bagiński, Halina Szpilman (którzy na uroczystości rozdania Oscarów mieli okazję być), krytyk Michał Chaciński, jak zwykle uroczy Maciej Stuhr, czy aktorka Małgorzata Kożuchowska „cała na czarno”, jak na tak uroczystą galę przystało.
Wśród gości „dobijających” w trakcie programu pojawili się m.in. aktorzy Piotr Adamczyk, Jacek Poniedziałek w koszuli koloru ciemnoróżowego. Goście Torbickiej na bieżąco komentowali wydarzenia w Hollywood. Komentowane również były stroje, debiut prowadzącego. Po przyznaniu Robertowi Altmanowi honorowego Oscara w warszawskim studiu rozbrzmiały gorące brawa dla obchodzącego dziś, 6 marca 80. urodziny Andrzeja Wajdy, który nie pojawił się oczywiście w studiu. Brawa dostał awansem.
Wracając do Hollywood – każdego roku ceremonię przeplata jakiś element wspólny, „łącznik”, do którego powraca czy to prowadzący, czy odbierający nagrody aktorzy („oraz dziękuję organizatorom, że posadzili mnie koło George’a Clooney’a”). W tym roku Agentem X był George Clooney. Bardzo trafny wybór. Sam George nie miał takiemu wyróżnieniu nic przeciwko. On sam odbierając nagrodę za drugoplanową role męską powiedział, że „dziękuje za tę nagrodę za najlepszą reżyserię”... uroczy.
Ku podsumowaniu – ciężko jest dotrwać do tej oscarowej nocy. Zabójczy początek transmisji o 2.00 dla osoby, która każdego dnia o tej porze od trzech godzin smacznie śpi to nie lada wyczyn. Sposobów na wytrwałość jest wiele: od nocnego aerobiku, poprzez zimny prysznic, a na „ziołowych” środkach pobudzających skończywszy. Ale gdy się już dotrwa to pomimo, że scenariusz jest z góry wszystkim znany – wręczający-nagroda-zwycięzca, trudno jest się od gali rozdania Oscarów oderwać. I tu jeszcze raz pragnę podziękować organizatorom za tak miło spędzony wieczór, znaczy się noc. Dobranoc. ZOBACZ LAUREATÓW OSCARóW W NASZEJ GALERII ZDJĘĆ