Amerykanie nie pokochali Michaela Moore'a

"Fahrenheit 9/11", zwycięzca festiwalu w Cannes, nie rozgrzał amerykańskich krytyków. W relacjach prasowych częściej przeczytać można o 20-minutowym aplauzie, jakim przyjęła nagrodę festiwalowa publiczność, niż o zawartości i przesłaniu dokumentu - czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Amerykanie nie pokochali Michaela Moore'a

Michael Moore, reżyser filmu, na razie przegrywa swój pojedynek z prezydentem Bushem. Gazety i komentatorzy skoncentrowali się na oczekiwanym niecierpliwie przemówieniu głowy państwa, zostawiając na później komentarze na temat "Fahrenheita".

Innym powodem oziębłości amerykańskich mediów może być fakt, że nagrody przyznawane w Cannes mają niewielki wpływ na popularność wyróżnionych obrazów wśród widzów w USA. Moore przyznał to w typowym dla siebie stylu, gdy na pytanie, jak Bush może zareagować na wiadomość o Złotej Palmie dla wyśmiewającego go filmu, odpowiedział: "Nawet nie wie, że jest takie wyróżnienie".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)