Aniołki Charliego nie były zrobione dla pieniędzy?
Tak w każdym razie twierdzą odtwórczynie głównych ról w filmie: Cameron Diaz i Lucy Liu, które swoje zdanie na temat potencjału finansowego filmu wyraziły w trakcie konferencji prasowej w Berlinie przed niemiecką premierą "Zawrotnej szybkości". Doprawdy - trudno się nie uśmiechnąć, bo zupełnie nie można sobie wyobrazić innego powodu.
Trzecia młoda dama - Drew Barrymore, której zyski zależą od wyników finansowych filmu, już tak kategoryczna w tych ocenach w trakcie wywiadu nie była.
I tu być może tkwi klucz do zrozumienia pozostałych dwóch Aniołków - one swoje gaże już dostały, więc dla nich znaczenia zysk rzeczywiście nie ma...
Oryginalny film w pierwszy weekend zarobił 40 milionów dolarów - i to w nie najlepszym, bo późno-jesiennym okresie. Część druga w zasadzie zawsze przebija - przynajmniej na początku - poprzednika - nie tym razem. Mimo wprowadzenia filmu w dużo lepszym dla premier okresie, "Zawrotna szybkość" zarobiła 20 % mniej. Słowem - nie ma się czym chwalić...
'Nawet jesli film ten zarobi 1 dolara - nie będzie to dla nas powód do zmartwień. **Nie zrobiłyśmy go dla pieniędzyNie zrobiłyśmy go dla pieniędzy** - w imieniu całej trójki (?) powiedziała Liu.
źródło: Yahoo!