- Słyszałam, że coraz bardziej angażujesz się w pracę nad "25 Magazine", w którym Twój mąż Sasha Knezevic jest redaktorem naczelnym. Odchodzisz ze świata mody?
Myślę, że ze światem mody jestem związana już na zawsze. Pracuję w tym świecie od dziesięciu lat, bardzo dobrze go znam i lubię. Czuję się w nim jak ryba w wodzie, dlatego nie zamierzam go porzucać. "25 Magazine" jest również związany z modą, ale nie poświęcam mu całego czasu. Na razie jest tylko moim hobby.
- Jak się dogadujesz z mężem w pracy?
Świetnie nam się wspólnie pracuje, choć od czasu do czasu mam ochotę go udusić. (śmiech). Jest to praca pełna emocji. Często się sprzeczamy, ale lubimy te sprzeczki. Każde z nas ma inną wizję i dyskusje pozwalają nam się rozwijać.
- Coś zmieniło się po ślubie?
Na szczęście nic. Wszystko zostało po staremu i bardzo się z tego cieszę.
- Odniosłaś sukces zawodowy i wyszłaś za mąż. Masz już wszystko, czego Ci do szczęścia potrzeba?
Uważam się za szczęściarę. Jestem bardzo zadowolona z mojego życia. Zdobycie tego wszystkiego kosztowało mnie bardzo wiele wysiłku, ale robię to, co kocham i mam wszystko, co jest dla mnie ważne. Wciąż jednak mam nowe ambicie i pomysły. Nie mogę spocząć na laurach, jeśli chcę utrzymać się na topie. Mam nadzieję, że jak najdłużej zostanę w zawodzie.
- Nie myślisz już o przerwaniu kariery i życiu rodzinnym?
Absolutnie nie chcę przerywać pracy, wręcz przeciwnie - mam coraz więcej planów. Teraz, gdy wzięliśmy ślub, jesteśmy silniejsi niż byliśmy oddzielnie. Słowo, którego się boję, to "emerytura", bo w tym zawodzie przychodzi dość szybko. Moja praca bardzo mnie fascynuje i nie lubię myśleć, że kiedyś przyjdzie jej koniec.
- Już są jakieś znaki zbliżającej się emerytury?
Jeszcze tego nie odczuwam, choć wszyscy o to pytają. Moda to przemysł, który jest związany z wiekiem i młodym wyglądem. Wprawdzie ten czas został przedłużony Photoshopem i medycyną estetyczną, ale nie można być modelką na zawsze.
- Co lubisz najbardziej w pracy modelki?
Uwielbiam pracę kreatywną. Szczególnie sesje zdjęciowe, na przykład z Karlem Lagerfeldem. On jest człowiekiem bardzo otwartym, który zawsze pyta o opinię, bo lubi świeże, nowe pomysły. Praca z tak twórczymi ludźmi pozwala się rozwijać i sprawia ogromną przyjemności.
- W Polsce rzadko bierzesz udział w sesjach i nie chodzisz w pokazach mody. Z czego to wynika?
Zrobiłam dużo pokazów w Polsce na początku mojej kariery i sądzę, że na tym poprzestanę. W tej chwili biorę udział tylko w kilku pokazach, najlepszych światowych projektantów. To dość wąska lista. Nie zamierzam się cofać. Ale to nie znaczy, że wykluczam wspieranie polskich projektantów, czy udział w innych projektach tutaj.
- Jesienią zostałaś twarzą jednego z centrów handlowych w Rzeszowie. Jak to się stało?
Zaprosili mnie, a ja się zgodziłam (śmiech). Chciałam kiedyś przyjechać do Rzeszowa, bo tam się urodziłam, a przez trzy pierwsze lata życia mieszkałam w pobliskim Strzyżowie. Gdy przejeżdżałam obok szpitala, w którym przyszłam na świat, przeszedł mnie dreszczyk emocji. Nie wiem dlaczego, bo nie jestem bardzo sentymentalna. To dość niezwykłe uczucie.
- Magazyn prowadzisz w Wiedniu, kilka projektów realizujesz w Polsce, mieszkasz w Nowym Jorku, a sesje zdjęciowe masz w różnych miejscach na świecie. Często podróżujesz. Co zawsze musi być w Twojej walizce?
Wszystko zależy od tego gdzie jadę. Zawsze jednak pakuję skórzane spodnie, trzy pary szpilek, t-shirt, skórzaną kurtkę i szal. Często marznę, więc ten ostatni służy mi jako zgrabny dodatek, który daje ciepło.
- Czy są w tej walizce rzeczy z popularnych sieciówek, czy tylko kreacje od projektantów?
Oczywiście są tam też rzeczy z sieciówek. Mam wiele ubrań, które kupiłam za kilka euro, bardzo je lubię i często noszę. Chętnie odwiedzam Zarę i Mango, bo tam zawsze można dostać coś na czasie. Najczęściej wybieram jednak H&M, nie tylko dlatego, że występuję w ich reklamie, ale wydaje mi się, że oni najlepiej śledzą trendy. Modą można się fajnie bawić łącząc rzeczy od projektantów z tymi, które są dostępne w centrach handlowych.
- Powiedziałaś, że często marzniesz. Jak sobie radzisz z zimą?
Kiedy tylko uda mi się znaleźć kilka wolnych dni, pakuję walizkę i jadę do Meksyku. To najlepsze miejsce na odpoczynek. Po trzech dniach spędzonych tam czuję się jak nowo narodzona. Energia, która tam panuje, szybko ładuje moje akumulatory.
- A gdy nie możesz się wyrwać z Nowego Jorku?
Mam ogromną kurtkę puchową z kapturem, która mnie kompletnie zakrywa i chroni przed zimnem. Tak opatulona przemieszczam się po mieście. Od wewnątrz rozgrzewam się gorącą herbatą i grzanym winem.
Ewa Pokrywa / AKPA
Natasza boi się męża. Dlaczego? ]( http://film.wp.pl/natasza-urbanska-boi-sie-meza-dlaczego-6025272215172225g )*
*[
Co słychać u Kasi z "13 posterunku"? ]( http://teleshow.wp.pl/13-posterunek-co-sie-dzieje-z-aleksandra-wozniak-6026606755153025g )**
**[
Pamiętacie Witię z "Samych swoich"? ]( http://komediowo.pl/gid,13708823,img,13709100,title,Pamietacie-Witie-z-bdquoSamych-swoichrdquo,galeria.html )**