Anna Dymna kończy dziś 70. lat. "Przemijanie ma sens i nie musi być upokorzeniem"
Aktorka Anna Dymna obchodzi dziś 70. urodziny. Zdradza WP, gdzie i w czyim towarzystwie je spędzi oraz jaki prezent najbardziej ją ucieszył. - Mimo upływu lat ciągle chce mi się żyć i ciągle wszystko mnie tak samo cieszy - wyznaje.
Sebastian Łupak: Wszystkiego najlepszego! Ma pani dziś 70. urodziny!
Anna Dymna: Dziękuję. I jestem dumna z tego, że mimo upływu lat ciągle mi się chce żyć, ciągle wszystko mnie tak samo cieszy. Wciąż jestem komuś potrzebna, mam nowe wyzwania i gnam - choć wolniej - do przodu szczęśliwa i uśmiechnięta. Nieważne, w jakim jestem stanie, czy mnie coś boli, czy nie. To nie ma większego znaczenia!
I nic nie boli w kościach?
Oczywiście, że boli. Przecież torturuję organizm już 70 lat. Jestem po wielu wypadkach i operacjach. Odczuwam wszystkie oznaki przemijania, jak każdy człowiek, ale… to przecież nieuchronna kolej rzeczy. Życzę wszystkim, którzy dziś tak jak ja kończą 70 lat, żeby się uśmiechali mimo wszystko. Bądźmy szczęśliwi!
Jak pani spędzi ten dzień?
Zawsze jestem w swoje urodziny nad polskim morzem. Pierwszy raz przywieźli mnie tu rodzice, jak miałam 10 lat. I tak już wracam od 60 lat. Zaczynałam do jeżdżenia pod namioty do Dębka, a gdy tam zrobiło się tłoczono, to odnalazłam takie miejsca jak Kopalino, Lubiatowo. Zawsze w lipcu tu jestem i spędzam urodziny jak w bajce.
A ta bajka to?
Kąpiel w morzu, gdzie zawsze jestem lekka i zdrowa, złocista plaża, leśne dróżki, ognisko, rodzina, przyjaciele…
I nic tego rajskiego samopoczucia nie psuje?
Dzisiaj nic. Tu jest miejsce magiczne. Pędzę na rowerze leśnymi dróżkami, ładuję akumulatory, zapominam o wszystkich problemach i jestem szczęśliwa, że żyję.
To Lubiatowo to chyba szczególne miejsce?
Walczyłam o to, żeby na terenie opuszczonym przez wojsko powstały tu warsztaty terapeutyczne dla osób niepełnosprawnych z gminy Choczewo i Gniewino. I udało się! Mamy tu podopiecznych, którzy jeszcze niedawno nie wiedzieli, że potrafią się uśmiechać.
Gdy widzę ich radość, wiem, że warto było walczyć o to miejsce wiele lat . Mam nadzieję, że zdążę jeszcze otworzyć tu całoroczny ośrodek dla ludzi niepełnosprawnych intelektualnie z całej Polski i dom spokojnej starości dla takich samotnych osób.
Od moich lubiatowskich podopiecznych dostałam najpiękniejszy urodzinowy prezent, rękodzieła, które powstały na tutejszych Warsztatach Terapii Artystycznej, m.in. ceramicznego niebieskiego Robala Szczęścia. Nikt takiego nie ma.
Ktoś jeszcze wpadnie nad morze na pani urodziny?
Tego nigdy nie wiem. Ale czytamy dzisiaj dla wczasowiczów na polanie w lesie wiersze pod hasłem "Namiętność, to jest to".
Będą czytali Dominika Bednarczyk, Andrzej Seweryn, Krzysztof Orzechowski…. Będzie więc dużo ludzi.
Na czym polega pani sekret? Czy to fakt, że poświęciła pani życie dla innych?
To żaden sekret. Kocham życie i ludzi. Nie poświęcam nikomu swojego życia. Po prostu pomagam i cieszę się, że jestem potrzebna, że ktoś się dzięki mnie może uśmiechnąć. To mi daje siły. Znam ludzi, którzy cierpią, walczą z koszmarnymi chorobami i niepełnosprawnościami, a są królami życia. To dzięki nim zdałam sobie sprawę, jak jestem szczęśliwa, choćby z tego powodu, że mam dwie nogi i dwie ręce i sama oddycham. A przecież znam osoby, które ruszają tylko jednym palcem i mówią, że są szczęściarzami.
Poza tym mam cudowny zawód, który niezmiennie jest moją pasją i pozwala mi zapominać o problemach codzienności.
Ma pani w 70. urodziny radę dla tych, którzy – zwłaszcza po pandemii – są smutni, samotni, może załamani i nie mają już siły?
Po pierwsze pamiętajmy, że przemijanie ma sens i nie musi być żadnym upokorzeniem: "Każda rzecz ma swój czas…". I zobaczcie, czy wokół ktoś nie jest tak samotny jak wy. Pamiętajcie, że jesteśmy sobie bardzo nawzajem potrzebni. A naprawdę każdy jest komuś potrzebny.
Anna Dymna - polska aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. Znana z ról w filmach: "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć", "Janosik", "Trędowata", "Królowa Bona", "Znachor", "Mistrz i Małgorzata", "Boża podszewka", "Duże zwierzę" i "Wiedźmin". Ostatnio można ją oglądać w serialu "Nieobecni" (Player). Gra na deskach Starego Teatru w Krakowie.