Morderstwa, zsyłki, nieszczęśliwe wypadki, niesłuszne oskarżenia czy samobójstwa. To tylko niektóre z okropieństw, jakie dotknęły wielkich polskich artystów. Poznajcie dramatyczne losy legend wielkiego ekranu. W tych historiach nie ma szczęśliwych zakończeń...
Morderstwa, zsyłki, nieszczęśliwe wypadki, niesłuszne oskarżenia czy samobójstwa. To tylko niektóre z okropieństw, jakie dotknęły wielkich polskich artystów. Poznajcie dramatyczne losy legend wielkiego ekranu. W tych historiach nie ma szczęśliwych zakończeń...
Eugeniusz Bodo, Ina Benita czy Kazimierz Junosza-Stępowski na zawsze zapisali się na kartach naszej kinematografii. Miłosne podboje gwiazd, upodobania czy ekstrawagancje w dalszym ciągu fascynują polskich kinomanów.
Jednak ich życia nie były jedynie pasmami sukcesów. Biografie największych tuzów srebrnego ekranu często przepełnione są dramatycznymi wydarzeniami, które bezlitośnie przerwały ich kariery.
Hanka Ordonówna
Blondynka o uwodzicielskim spojrzeniu była niekwestionowaną gwiazdą przedwojennej piosenki, teatru i filmu. Mężczyźni z namaszczeniem szeptali jej imię,* kobiety były o nią szalenie zazdrosne,* a jej popularność można śmiało porównać do karier dzisiejszych celebrytek z pierwszych stron prasy kolorowej.
W swojej niezbyt długiej karierze zdążyła wylansować wiele szlagierów, m.in. nieśmiertelne „Miłość ci wszystko wybaczy” z filmu „Szpieg w masce”. Ordonówna śpiewała też w legendarnym kabarecie Qui Pro Quo, a także występowała w Paryżu i Wiedniu oraz zagrała w kilku filmach.
Sukcesy zawodowe oraz szczęście, jakie znalazła w ramionach swojego męża, hrabiego Michała Tyszkiewicza, zostały obrócone w niwecz przez wybuch II wojny światowej oraz przewlekłą chorobę aktorki, z którą walczyła do końca życia. W 1939 roku została zesłana do Uzbekistanu, następnie tułała się po Azji, by w 1950 roku umrzeć na gruźlicę w Bejrucie. Tam też została pochowana.
Ina Benita
Absolwentka paryskiej Sacre Coeur na dużym ekranie zadebiutowała w 1932 roku w filmie „Puszcza” w reżyserii Ryszarda Biskego. W ciągu swojej króciutkiej kariery, która trwała zaledwie do 1939 roku, Ina Benita, a właściwie Janina Ferow-Bułhak, wystąpiła aż w szesnastu produkcjach. Partnerowała w nich ówczesnym filmowym tuzom, m.in. Eugeniuszowi Bodo czy Franciszkowi Brodniewiczowi.
Artystka była również aktorką teatralną, występującą w licznych przedstawieniach, także po wybuchu wojny. Podczas okupacji związała się z żołnierzem Wermachtu. Związek miał tragiczny finał – on został wysłany na front wschodni, a Benita uwięziona na Pawiaku, gdzie przyszło na świat ich dziecko.
Okoliczności śmierci artystki do końca nie są znane. Po raz ostatni Inę widziano wraz z dwumiesięcznym synkiem, kiedy podczas powstania warszawskiego schodziła do kanałów. Najprawdopodobniej tam zginęła.
Igo Sym
Szalała za nim cała przedwojenna Warszawa. Był uznawany za jednego z największych amantów, dorównującego popularnością Aleksandrowi Żabczyńskiemu, Eugeniuszowi Bodo czy Adolfowi Dymszy. Miasto huczało od plotek o jego domniemanym romansie z zabójczo piękną Hanką Ordonówną.
Igo Sym wykreował wizerunek eleganckiego dżentelmena o nieskazitelnych manierach. Mimo że aktorem był kiepskim, to dzięki urodzie szybko stał się gwiazdą kina i kabaretu. Po wybuchu wojny okazało się, że amant jest tak naprawdę kolaborantem i zdrajcą. Świadkowie zeznawali, że widzieli go w mundurze SS.
W styczniu 1941 roku Roman Niewiarowicz, reżyser i zwierzchnik Związku Walki Zbrojnej, dostał rozkaz wykonania egzekucji na Symie. Aktor zostaje zastrzelony 7 marca w swoim mieszkaniu przez ludzi Niewiarowicza. Na wieść o tym gubernator ogłosił w Warszawie żałobę, a samo zabójstwo wywołało lawinę represji.
Kazimierz Junosza-Stępowski
Kazimierz Junosza-Stępowski** uważany jest za jednego z najlepszych aktorów przedwojennych. Urodzony we Włoszech w dobrze sytuowanej rodzinie ziemiańskiej aktor w wieku 21 lat dołączył do obsady teatru Józefa Kotarbińskiego w Krakowie. Później, już jako uznany artysta, **występował m.in. w warszawskim Teatrze Polskim.
Z kinem zetknął się po raz pierwszy w 1901 roku i zakochał się w nim ze wzajemnością. Uwielbiany przez publiczność, wystąpił w kilkudziesięciu produkcjach, grając w kilku filmach rocznie. Przez pewien czas prowadził kawiarnię „Znachor”, w której pracowali inni popularni wówczas aktorzy.
Zginął w swoim mieszkaniu 5 lipca 1943 roku, próbując osłonić swoją żonę przed strzałami członków AK. Junosza-Stępowski padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku, ponieważ sąd podziemny wydał wyrok nie na niego, a jego małżonkę, aktorkę Jagę Juno.
Kobieta była morfinistką, wyłudzającą pieniądze od rodzin aresztowanych, obiecując załatwienie zwolnienia. Najprawdopodobniej współpracowała z gestapo.
Adam Pawlikowski
Adam Pawlikowski to jedna z najbarwniejszych postaci warszawskiej bohemy lat 50. i 60. Bon vivant, erudyta, wirtuoz okaryny, żołnierz AK, gawędziarz i popularny aktor, który nigdy nie przekroczył progu szkoły aktorskiej. Znał wszystkich, był uwielbiany przez publiczność, krytyków i środowisko. Wykreował wiele niezapomnianych ról, m.in. w „Popiele i diamencie” czy „Kanale”.
Pawlikowski kochał życie. Aktor był duszą towarzystwa, przyciągał do siebie ludzi - szczególnie kobiety, na które działał jak magnes. Wszystko skończyło się w 1968 roku, kiedy artysta zeznał w procesie przeciwko satyrykowi, Januszowi Szpotańskiemu. Oskarżony o współpracę z SB stał się obiektem środowiskowego ostracyzmu.
Pawlikowski ciężko to znosił. Ubytek na wadze, samotność, a w końcu depresja wpędzały go w coraz widoczniejszą chorobę. Duduś, zdradzający wszelkie objawy schizofrenii, wylądował nawet w szpitalu psychiatrycznym. W 1976 roku popełnił samobójstwo skacząc z siódmego piętra warszawskiego wieżowca.
Eugeniusz Bodo
Eugeniusz Bodo, obok Adolfa Dymszy, był najpopularniejszym polskim aktorem dwudziestolecia międzywojennego i bożyszczem kobiet na miarę hollywoodzkich artystów.
Wszechstronny aktor, piosenkarz, scenarzysta i producent. Zagrał niemal w trzydziestu filmach, kreując wspaniałe role zarówno w komediach, jak i w śmiałych dramatach obyczajowych.
Karierę „polskiego Rudolpha Valentino” przerwał wybuch wojny. Biografia Bodo kończy się tragicznie. Amant został uznany za element społecznie niebezpieczny, aresztowany i skazany na pięć lat więzienia przez Specjalne Kolegium przy NKWD ZSRR, 26 czerwca 1941 roku.
Zmarł samotnie 7 października 1943 roku w łagrze koło Kołtasu. Przyczyną śmierci były głód i wycieńczenie. Do dzisiaj miejsce jego pochówku nie jest znane. Przyjmuje się, że spoczywa w jednej ze zbiorowych mogił.
Jerzy Nasierowski
Dobrze rokujący aktor i pisarz. Jerzy Urban nazwał go „pierwszym pedałem Rzeczpospolitej”, gdyż artysta nigdy nie ukrywał swojej orientacji seksualnej. Spędził ponad 10 lat w więzieniu, oskarżony o współudział w morderstwie, którego de facto nie popełnił.
Pokazowy proces Jerzego Nasierowskiego jest uznawany przez historyków za najgłośniejszą sprawę karną w Polsce lat 70. Część z nich jest zdania, że wyrok miał uderzyć w ówczesne środowiska artystyczne i pokazać, że z władzą PRL-u nie ma żartów.
Niesłusznie oskarżony, został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok zaprzepaścił jego aktorską karierę.
Edward Żentara
W tragicznych okolicznościach odszedł również wieloletni dyrektor teatru w Tarnowie oraz aktor, Edward Żentara.
Artysta zaczynał jeszcze jako nastolatek, ale prawdziwy rozgłos zyskał w 1982 roku występem w filmie Wojciecha Wójcika, „Karate po polsku”. Za rolę Piotra został wyróżniony „Złotym Ekranem” i nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego.
W ciągu swojej kariery pojawiał się zarówno na małym, jak i dużym ekranie. Żentara był często obsadzany w rolach zimnych, np. oficerów hitlerowskich czy ludzi bez serca. Nieobce mu były również role zupełnie odmienne – np. rola księdza Władysława Ryby w serialu "Trzy młyny" (1984).
Ciało aktora zostało znalezione 25 maja 2011 roku w jego mieszkaniu. Żentara popełnił samobójstwo, podcinając sobie żyły udowe. Artysta zostawił list, z którego wynika, że powodem dramatycznego kroku były problemy związane z sytuacją w teatrze i uczuciowe rozterki.
Zdzisław Maklakiewicz
Jako aktor filmowy debiutował w 1959 roku w filmie "Wspólny pokój" Wojciecha Jerzego Hasa. W ciągu swojej kariery wykreował niezapomniane role w wielu polskich filmach, uznawanych dzisiaj za kultowe.
Słynny „Maklak” zmarł na ulicy nieopodal Hotelu Europejskiego w Warszawie. Aktor miał 50 lat. Odtwórca roli inżyniera Mamonia został śmiertelnie pobity przez funkcjonariuszy MO.
Według oficjalnego raportu, jaki trafił do prasy, Zdzisław Maklakiewicz miał być pod wpływem alkoholu. Sprawców nigdy nie ukarano. (gk/mf)