Bezdomny gwiazdor sam pierze sobie skarpetki?

James Woods (zdj. AFP) jest kolejną bezdomną gwiazdą Hollywood - aktor od ubiegłego roku mieszka w hotelu w Beverly Hills.

Gwiazdor dołączył do grona artystów, którzy wolą życie w hotelu niż spokojne i błogie ognisko domowe, nawet jeżeli kosztuje ich to aż 600 dolarów za noc.

Woods wprowadził się do hotelowego apartamentu po sprzedaży domu, który wskutek przeróbek stał się dla niego prawdziwym koszmarem. "To dość kosztowne, ale jest OK", mówi. "Co miałem zrobić? Nie mam domu, a nigdy nie umiałem radzić sobie z pieniędzmi. Poza tym mam u nich zniżkę. **Właściwie jestem bezdomnyWłaściwie jestem bezdomny**"

Woods tak bardzo polubił obsługę hotelową, że zafundował jednemu z pracowników komplet kijów golfowych Callaways. "Wyprowadza mojego psa, więc musiałem mu się jakoś odwdzięczyć"

Aktor nie chce natomiast płacić za pranie w hotelu. "Za wypranie pary skarpetek liczą sobie 8 dolarów, więc wolę prać sobie sam. To moja zasada."