Trwa ładowanie...
d2i6hl7
bliscy nieznajomi
04-12-2006 18:07

Bliscy nieznajomi

d2i6hl7
d2i6hl7

W dobie obrazów przesyconych seksem, kiedy kobiety i mężczyźni na dużym ekranie obnoszą się ze swoją cielesnością, francuski reżyser Patrice Leconte kręci film o miłości i pożądaniu, ale oparty na podtekstach i zabawach z wyobraźnią. Tym zabiegiem dostarcza widzowi nie tylko wiele przyjemności, ale także ratuje go przed banałem rzeczywistości.

William Faber (Fabrice Luchini) jest tak jak jego ojciec doradcą finansowym. Prowadzi uporządkowane i bezpieczne życie. Pewnego dnia przez pomyłkę trafia do niego zamiast do psychoanalityka Anna (Sandrine Bonnaire). Nie wiedząc o popełnionej gafie, kobieta zaczyna opowiadać o nieudanym pożyciu małżeńskim.

Film zaczyna się jak thriller, później zmienia się w podszyty sugerowanym erotyzmem dramat psychologiczny, ale napięcie nie znika. Akcja obrazu rozgrywa się w ciemnych korytarzach, mrocznych i wzbudzających wrażenie osaczenia pokojach, a bohaterowie kadrowani są z bliskich planów, także iż żaden grymas ich twarzy nie może umknąć widzowi. Tak budowana przez Leconte'a atmosfera jest doskonałym uzupełnieniem dla dwuznacznych dialogów prowadzonych przez postaci.

Początkowo wydawać by się mogło, że to Anna potrzebuje pomocy. Jednak z biegiem czasu widz przekonuje się, iż na ratunek czeka William. Jako doradca podatkowy żyje cudzym życiem. Odziedziczył po ojcu wszystko: profesje, mieszkanie, sekretarkę. Anna jest dla niego eteryczną niespodzianką, którą zesłał mu los, aby przypomnieć o dawnych marzeniach. Jest wróżką, która nie tyle odmienia jego życie, co sprowadza go wreszcie na właściwe tory.

Dysponując tak świetnymi aktorami jak Bonnaire, a przede wszystkim wyjątkowym, niepokojącym i zaskakującym Luchinim, reżyser przypomina, że prawdziwe namiętności i doznania rodzą się nie między nogami, a w górnych partiach ciała.

d2i6hl7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2i6hl7