"Boję się, bo nie widzę w tym żadnego sensu". Jędrzejak o odejściu Kołaczkowskiej
"Jestem pusty. W środku wszystko się przewala. Chciałbym coś, mądrze ale nie jestem w stanie zebrać myśli. Łzy płyną mi po policzkach. Boję się, bo nie widzę w tym żadnego sensu. Smutek" - pisze Bartek Jędrzejak po śmierci Joanny Kołaczkowskiej - aktorki i gwiazdy sceny kabaretowej.
Joanna Kołaczkowska miała 59 lat. W ostatnim czasie chorowała na nowotwór - była wspierana w swojej walce przez kolegów z kabaretowego świata, ale także mnóstwo innych osób. Dziś opłakują artystkę, która latami tak wspaniale rozśmieszała Polaków. "Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił" - napisali koledzy Joanny z kabaretu Hrabi w nocy z 16 na 17 lipca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendy Hollywood
"Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie. Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić. W nas – ludziach, którzy byli z Nią blisko, którzy dzielili z Nią scenę i życie. I w świecie sztuki, który był Jej przestrzenią, Jej domem, Jej oddechem., a Ona była jego najpiękniejszym uosobieniem. Jej talentu nie da się porównać – był zjawiskiem. Jej obecność – darem. Jej odejście – stratą nie do ogarnięcia" - przekazują artyści z Hrabi w swoim poruszającym wpisie.
Takich wspomnień jest dziś znacznie więcej. Artyści kabaretowi żegnają Joannę Kołaczkowską, ale także inni ze świata show-biznesu i kultury. Na pożegnalny wpis zdecydował się także Bartek Jędrzejak, prezenter TVN.
"Ostatnie uśmiechy wymieniliśmy w marcu 2025. Ty na scenie, ja na widowni" - zaczął.
"Jeszcze w marcu z ekipą w Krakowie oklaskiwaliśmy na scenie. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, przebrani za Hrabi. Zauważyłaś. Śmiałaś się i komentowałaś że sceny. I Ja śmiałem się tak, że spadłem z fotela. Nasze drogi przecinały się od lat. To nie była przyjaźń, dobra znajomość po prostu przecinka dwóch ludzi którzy mieli życiową mijankę. Od moich lat studenckich. Zielonogórskiego, studenckiego klubu 'Gęba', gdzie z kabaretem @kabaret_hrabi próbowaliście, testowaliście na studentach, graliście pierwsze skecze" - opowiada w długim poście.
"Pomogłaś mi w najtrudniejszych chwilach. Kiedy choroba zamknęła mnie w domu. Bałem się wyjść i wszystko stanęło a smutek rządził oglądałem Twoje, Wasze skecze. Od Hrabiny Pączek, przez egzamin Profesorzu Wydup. Mnie też oplótł wąż, a kury skakały po oczach. Śmieję się teraz przez łzy" - dzieli się Jędrzejak.
Dalej pisze poruszająco: "Cudowna Aśka, tyle dobra, tyle śmiechu, tyle pozytywnej energii. Nie musiałaś nic mówić. Wystarczy, że byłaś. Na twarzy pojawiał się uśmiech. Żałuję, że przecinając się z Tobą, po prostu nigdy tego nie powiedziałem. Jestem rozsypany na kawałki. Totalnie mnie pozamiatało. To miał być inny dzień, inne plany, inne działania. Nie będzie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co czują Twoi najbliżsi i chłopaki z kabaretu. Najbardziej w życiu boję się bólu, choroby i śmieci. Ty przeszłaś to tak godnie, tak dzielnie. Boję się trochę mniej. Jeśli faktycznie niebo istnieje, w takich chwilach wątpię, to się zobaczymy".
Joanna Kołaczkowska z kabaretem Hrabi była związana od 2002 r. Była także aktorką teatralną - występowała m.in. w sztukach Stanisława Tyma w Teatrze Polonia w Warszawie, można ją było zobaczyć w spektaklach Teatru Dramatycznego i Teatru Kamienica. Na pewno wiele osób pamięta ją z improwizowanego serialu "Spadkobiercy", który pokazywany był na antenie TV4.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: