Box Office USA: Will Smith i Keanu Reeves wracają do łask
Rok 2013 był krytycznym momentem w karierze dwóch hollywoodzkich gwiazdorów – Keanu Reevesa oraz Willa Smitha. Pierwszy z nich poległ przez "47 roninów", drugi wyłożył się na "1000 lat po Ziemi". Teraz ich gwiazdy ponownie rozbłysły dzięki filmom "Aladyn" i "John Wick 3".
"1000 lat po Ziemi" miał być jednym z największych przebojów sezonu. Za kamerą stanął uznawany wówczas za "nowego Spielberga" M. Night Shyamalan ("Szósty zmysł", "Znaki"), zaś w projekt zaangażowana była cała rodzina Smithów. Will Smith był producentem, współscenarzystą i główną gwiazdą filmu, jego żona Jada Pinkett-Smith współproducentem, zaś ich syn Jaden Smith grał główną rolę. Wyjątkowa megalomania, nawet jak na Hollywood – stwierdzili krytycy i rozszarpali film na strzępy.
Widzom fantastyczna produkcja również się nie spodobała. W Stanach Zjednoczonych "1000 lat po Ziemi" zarobił 60,5 mln dol. Bardzo skromna kwota, jak na tytuł, który kosztował 130 mln dol. Rodzinny projekt Smithów spointowała fundacja przyznająca Złote Maliny, która wyróżniła film "nagrodą" dla najgorszego aktora pierwszego (Jaden Smith) i drugiego planu (Will Smith) oraz dla "najgorszej obsady na planecie nepotyzm".
Po klęsce "1000 lat po Ziemi" Will Smith przestał grać w wysokobudżetowych projektach. Do kina komercyjnego powrócił po trzech latach, jednak jego rola w "Legionie samobójców" nie poprawiła mu notowań. Co innego "Aladyn". Dobre recenzje plus sukces w kinach. Podczas premierowego weekendu produkcja Disneya zarobiła za oceanem 86,1 mln dol. Jest to trzeci najlepszy rezultat otwarcia w tym roku. Lepszy wynik osiągnęły tylko dwie ekranizacje komiksu – "Avengers: Koniec gry" oraz "Kapitan Marvel".
W jeszcze gorszej sytuacji znalazł się Keanu Reeves po premierze filmu "47 roninów". Hollywoodzcy producenci dosłownie odwrócili się plecami do słynnego aktora, przez co bohater "Matrixa" przez ostatnie sześć lat grał jedynie w niezależnych produkcjach.
A przecież, wcale nie tak dawno, Keanu Reaves należał do najlepiej zarabiających aktorów w Hollywood. Za rolę w filmie dużej wytwórni pobierał honorarium w wysokości 15 milionów dolarów plus kilkanaście procent z zysku. Dzięki takim kontraktom z samej tylko trylogii "Matrix" zgarnął ponad 200 milionów dolarów. W Fabryce Snów obowiązuje jednak zasada, że wartość aktora wyceniania jest nie na podstawie całego dorobku, lecz ostatniego filmu. Tak też było w przypadku Reevesa. Porażka jednego tytułu sprawiła, że hollywoodzcy producenci od razu uznali aktora za przeżytek.
Faktem jest, że klęska "47 roninów" była bardzo bolesna. Produkcja wytwórni Universal kosztowała bowiem aż 175 milionów dolarów, natomiast wpływy z amerykańskich kin sięgnęły zaledwie 38,4 miliona dolarów. "47 roninów" nie podbił również rynku zewnętrznego, a czarę goryczy przelała bardzo mała popularność filmu w Japonii, na którą – z racji tematyki – bardzo liczono. W sumie obraz przyniósł wytwórni gigantyczne straty, które sięgnęły ponad 100 milionów dolarów.
Rok później miała premierę pierwsza część "Johna Wicka". Sensacyjna produkcja niezależnego studia wielkiej furory w kinach nie zrobiła (w Stanach 43 miliony dolarów wpływów), ale dzięki skromnemu budżetowi (20 milionów) przyniosła pewien zysk. Nie na tyle jednak duży, aby od razu poważnie myśleć o nakręceniu sequela. Ale wkrótce okazało się, że kolejne filmy z Keanu Reevesem są tak słabe, że zarabiają w kinach grosze albo w ogóle nie trafiają na duży ekran.
Tymczasem "John Wick" oglądany w zaciszu kina domowego zyskał status filmu niemal kultowego. Pojawiła się szansa, z której Keanu nie mógł nie skorzystać. I tak, w 2017 roku w kinach zagościł "John Wick 2". Obraz odniósł duży sukces. Za oceanem zarobił 92 miliony dolarów i od razu zapadła decyzja o realizacji kolejnej części cyklu.
Wprowadzona do kin przed tygodniem trzecia część "Johna Wicka" okazała się już wielkim przebojem. W ciągu 10 dni "John Wick” zarobił w Stanach 101 mln dol. Aktualną formę Willa Smitha i Keanu Reeves można sprawdzić osobiście. Najnowsze produkcje z udziałem obu aktorów są już wyświetlane w polskich kinach.