Trwa ładowanie...
09-09-2010 12:12

Bożena Janicka: Tylko nie o lustracji

Bożena Janicka: Tylko nie o lustracji
dmm8txn
dmm8txn

Pewien młody Anglik, oficer na parowcu „Patna” popełnił najbardziej haniebny czyn, jaki popełnić może marynarz: wraz z kapitanem i dwoma mechanikami uciekł z zagrożonego zatonięciem statku, pozostawiając na pastwę losu ośmiuset pielgrzymów – mężczyzn, kobiet i dzieci – płynących „Patną” do islamskich miejsc świętych. Działo się to na wschodnich morzach, pod koniec XIX wieku. Młody Anglik miał na imię Jim.

Na początku lat siedemdziesiątych XX wieku pewien niewiele starszy od Jima Czech, lekarz-psychiatra Pavel popełnił najbardziej haniebny czyn, jaki popełnić może lekarz tej specjalności: pod presją czeskiej esbecji wyciągał od kogoś, kto szukał jego pomocy informacje, wystarczające, by owego człowieka zmusić do wyjazdu z kraju albo zamknąć w więzieniu i przekazał je esbekom. „Istotą przestępstwa jest nadużycie ludzkiego zaufania”; tak uważa narrator opowieści o Jimie, Marolow, który też jest marynarzem. Jim i Pavel zawinili w ten sam sposób.

Co działo się dalej z młodym Anglikiem i młodym Czechem? Jim po kilku latach wędrowania po wschodnich portach zaczyna życie od nowa, jadąc do Patusanu, zapadłego kąta na jednej z wysp archipelagu malajskiego, gdzie nikt nie słyszał o historii z „Patny”. Zdobywa wdzięczność krajowców za to, co udało mu się dla nich zrobić, ufają mu, podziwiają jego odwagę – i w końcu ginie, by pozostać wiernym nowej wizji samego siebie. Pavel po wykonaniu tamtego polecenia esbecji odmówił pisania dalszych raportów i zaczął aktywnie działać w opozycji. Właśnie ma otrzymać odznaczenie za swą postawę w tamtych latach.

Jim i Pavel: dwa różne światy. A jednak tajemna nić, łącząca ich winę istnieje nadal: obaj chcą przed swoją winą uciec. Jim porzucał pracę w kolejnych portach, kiedy się orientował, że wszyscy tu wiedzą, co się stało na „Patnie”. Pavel ukrywał haniebny fakt ze swego życia tak długo, jak to było możliwe. Bali się prawdy, bo tchórz pozostaje tchórzem?

dmm8txn

Z „Czeskiego błędu” Jana Hebelka, bo o tym filmie mowa, przebija jednak myśl o wiele bardziej gorzka: że wyznanie jakiejś hańbiącej prawdy o sobie, nawet jeśli wysiłkiem wielu lat próbowało się ją potem unieważnić, niczego w istocie nie zmieni. To coś, co zostało wtedy utracone, jest ze swej istoty nie do odzyskania, chyba że czynem heroicznym. Czym jest to utracone?

Odpowiedzieć może tylko ten, kto stworzył postać Jima. Joseph Conrad nie odpowiedział zresztą bezpośrednio, posłużył się postacią epizodyczną tylko w tym celu wprowadzoną do książki. Jest to porucznik z francuskiej marynarki wojennej, Marlow spotkał go przypadkiem w kawiarni w Sydney, kilka lat później. Tamten poznał „Patnę”, by tak rzec, osobiście. Jego kanonierka napotkała dryfujący po morzu, uszkodzony parowiec, na którym nie było nikogo z dowództwa statku i odholowała go do najbliższego portu. Porucznik był tym, któremu przypadło czuwać na pokładzie „Patny”, by ta niebezpieczna operacja się udała. Potem odpłynęli i więcej już o tym zdarzeniu nie słyszał; teraz poznaje szczegóły. Podobnie jak Marlowa, porusza go wina i dramat Jima, który uciekł razem z tamtymi, chociaż był od nich wart nieporównanie więcej. Porucznik – w skrócie – mówi tak: „Człowiek zawsze się boi. Niech mówią co chcą, ale… Przy pewnym zbiegu okoliczności strach przychodzi na pewno. Inaczej byłoby za łatwo. Ale honor! To, to jest
rzeczywiste, to, to naprawdę istnieje. A co życie może być warte, jeśli honor jest stracony, nie mogę się co do tego wypowiedzieć, ponieważ ja o tym nic nie wiem”. A po chwili odzywa się Marlow: „Bardzo pięknie – rzekłem z zakłopotanym uśmiechem – więc może rzecz sprowadza się do tego, by… nie wyszła na jaw?

Po czym panowie zaczynają się żegnać, co tak opisuje autor „Lorda Jima”: „Szuraliśmy nogami bardzo ceremonialnie jeden przed drugim, a brudny kelner przyglądał się nam krytycznie, jakby za to przedstawienie zapłacił”. Co tu robi ten kelner? Wykonuje ważne zadanie: rozładowuje ciężar tej rozmowy.

A gwoli prawdy trzeba jednak dodać, że „Czeski błąd” jest w istocie filmem o lustracji.

dmm8txn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dmm8txn