Po Oscarze kariera Brendana Frasera stanęła. Żadnej roli
Najnowszy film z udziałem Brendana Frasera będzie miał premierę na majowym festiwalu w Cannes. Ale zdjęcia do niego aktor ukończył rok temu. Poza tym cisza. W zdobyciu nowej roli może mu przeszkodzić trwający strajk.
Aktor Brendan Fraser zdobył tegorocznego Oscara za główną rolę w "Wielorybie". Wcielił się w outsidera, który zmaga się ze skrajną otyłością i próbuje odzyskać zaufanie nastoletniej córki. Kiedy aktor odbierał statuetkę, popłakał się. To było jedno z niewielu wyróżnień, jakie otrzymał w życiu.
- Nie chcę skłamać, ale myślę, że jedyną nagrodą, jaką wcześniej zdobyłem, było trofeum za kręgle w czwartej klasie. To było za samo uczestnictwo, jestem prawie pewien. Aha i źle napisali moje imię. To było jak 'Branten Fushner' czy coś takiego - opowiadał w rozmowie z "LA Times".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W maju uczestnicy festiwalu w Cannes będą mogli zobaczyć Frasera w prapremierze nowego filmu Martina Scorsese "Killers of the Flower Moon". Opowieść skupia się na zabójstwach Indian Osagów w 1920 r., którzy jako właściciele roponośnych terenów w Oklahomie weszli w konflikt z białymi biznesmenami. W obsadzie znaleźli się też m.in. Leonardo DiCaprio, Robert De Niro i Jesse Plemons.
- Jest tak wielu aktorów w tym filmie. Przyjdę na końcową scenę lub dwie, żeby się zobaczyć. Nie będzie źle, słyszałem, że mnie nie wycięli. [...] Praca z Martinem to jak spotkanie z mistrzem w epoce renesansu. Czułem się jak w jakiejś sztuce albo operze tylko przeniesionej w czasie - opowiadał Fraser w programie "Inspiration Talk".
I to na razie tyle z nowinek w karierze aktora. Generalnie nic się nie dzieje.
- Coś tam mi podsyłają, ale po Oscarze zrobiłem się strasznie wybredny. Poza tym zaczęły się strajki (scenarzystów największych wytwórni i platform streamingowych - przyp. red.). To mogą być długie wakacje - przewiduje Brendan Fraser.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy o przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.