Gwiazda "Awantury o Basię". Jak dzisiaj wygląda?
W latach 90. zagrała w dwóch popularnych filmach familijnych i stała się prawdziwą polską gwiazdą dziecięcego aktorstwa. Okazało się jednak, że przygoda z dużym ekranem była dla niej tylko przelotną fascynacją. Ostatecznie Paulina Tworzyańska-Kozajda wybrała zupełnie inną ścieżkę zawodową. Jej dalsze losy mogą zaskoczyć.
W 1994 r. swoją premierę miała "Panna z mokrą głową" na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego (1,5 roku później wypuszczony zostanie także serial). W główną rolę wcieliła się 13-letnia wówczas Paulina Tworzyańska, która – jak czytamy w serwisie Filmpolski.pl – na casting przyjechała z koleżankami z bielskiego Teatru Ekspresji Dziecięcej. Ale to ona pokonała blisko trzy tysiące innych kandydatek. Obejrzyj galerię i dowiedz się, jak potoczyła się kariera młodej aktorki.
Wystąpiła u boku najlepszych
W filmowej adaptacji powieści Makuszyńskiego Tworzyańska świetnie odnalazła się w tytułowej roli. Jej Irenka Borkowska jest pełną nieokiełznanej energii panienką z dobrego domu, która pewnej nocy, z pomocą wiernego psa Draba, przepędza złodzieja. Zamiast pochwałami, zachowanie dziewczynki rodzina kwituje jednak niepokojem i w następstwie zatrudnia prywatnego nauczyciela, który ma nieco utemperować nastolatkę. Wkrótce jednak to ona wyruszy na pomoc znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej rodzicom.
Przeczytaj też: "Budda. Dzieciak '98". Youtuber podał listę zagranicznych kin
Reżyser Kazimierz Tarnas nie mógł się nachwalić amatorki. Podkreślał jej duży talent aktorski, wrażliwość, błyskotliwość, a przede wszystkim umiejętność wykorzystywania w praktyce tego, co zdążyła podpatrzyć u profesjonalistów na planie. A rzeczywiście miała sporo szczęścia do ekranowych partnerów; w końcu w "Pannie z mokrą głową" wystąpiła prawdziwa aktorska śmietanka.
Rodziców Irenki zagrali Anna Nehrebecka i Marek Kondrat, ciotki Iga Cembrzyńska i Hanna Stankówna, poczciwego doktora Lipienia Marian Opania, a wyniosłą, ale w gruncie rzeczy dobrą hrabinę Opolską Beata Tyszkiewicz. Nawet w rolach drugoplanowych pojawili się znakomici aktorzy, m.in. Anna Dymna jako właścicielka pensjonatu w Zakopanem, Jerzy Bińczycki jako zacny ksiądz proboszcz, Anna Milewska (babunia) czy wreszcie Cezary Domagała (tenor słynny na cały świat). Swój debiut zaliczył wówczas również synek Jana Frycza, Antoś, wcielając się 8-letniego brata Irenki.
"Awantura o Basię"
Zaledwie rok później, w 1995 r., wystąpiła w kolejnej adaptacji książki Makuszyńskiego. "Awantura o Basię" również była dostępna w dwóch wersjach: filmowej i serialowej. Za obie ponownie odpowiadał Kazimierz Tarnas. Nic dziwnego, że do roli tytułowej Basi Olszowskiej zatrudnił młodziutką aktorkę, z którą tak dobrze mu się wcześniej współpracowało.
Tworzyańska znów mogła się inspirować bardziej doświadczonymi kolegami po fachu. W jej rodziców wcielili się Maria Gładkowska i Piotr Fronczewski, poza tym w obsadzie znaleźli się też m.in. Olgierd Łukaszewicz, Gustaw Holoubek, Jerzy Zelnik, Anna Seniuk, Stanisława Celińska czy Krzysztof Kowalewski. Na ekranie Makuszyński miał natomiast twarz samego reżysera.
"Szatan z siódmej klasy"
Kazimierz Tarnas nie zapomniał o zdolnej amatorce, nawet gdy ta już dorosła. Znalazł dla niej rolę Honoraty Tworzyańskiej, guwernantki rodzeństwa Adasia Cisowskiego w ekranizacji "Szatana z siódmej klasy" wspominanego już kilkukrotnie pisarza. Okazuje się jednak, że niewiele brakło, a postać ta kreowana byłaby przez inną znaną dziś aktorkę, Annę Powierzę (ostatecznie pojawiła się w epizodzie).
– Puszczałem muzykę, ustawiałem kamery i obserwowałem, jak kandydatki się zachowują, jak nawiązują ze sobą kontakty. Po tym etapie pozostała grupka 10–12 osób. Dla nich już miałem zadania aktorskie. Do końca dwie dziewczyny zachowały największe szanse: Paulina Tworzyańska i Anna Powierza. Wygrała pierwsza z nich – mówił Tarnas w jednym z wywiadów.
Ostatecznie o wyborze twórcy zdecydował jeden szczegół. – Zaważyły... oczy (...). W filmie odgrywają one główną rolę. W oczach jest zawarta prawda. Jeśli połączymy te wszystkie elementy, mamy już prawie gotowe bohaterki przygód Makuszyńskiego – tłumaczył reżyser. Jak się później okazało, była to ostatnia rola Tworzyańskiej.