"Było coś?". Policjanci nie mogli uwierzyć, że Mikołaj Roznerski nic nie brał

Następnym razem Mikołaj Roznerski dwa razy zastanowi się, zanim wsiądzie za kółko w filmowej charakteryzacji. Drogówka może nie uwierzyć na słowo.

"Było coś?". Policjanci nie mogli uwierzyć, że Mikołaj Roznerski nic nie brał
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Grzegorz Kłos

01.01.2019 | aktual.: 02.01.2019 12:01

Niedawno pisaliśmy, jak po nagraniu do "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" policja zatrzymała Joannę Liszowską. Aktorka nie zmyła charakteryzacji, więc policjanci nie mogli uwierzyć, że rozmawiają z ponętną blondynką, a nie czarnoskórym mężczyzną.

Okazuje się, że nie ona jedyna miała taki problem. W rozmowie z internetowym "Faktem" Mikołaj Roznerski przytoczył podobną anegdotkę.

Aktor został zatrzymany tuż po zdjęciach na planie "Diablo. Wyścig o wszytko" - polskiej odpowiedzi na "Szybkich i wściekłych".

- Wracałem z planu spod Kielc. Złamałem jeden przepis i zatrzymała mnie policja. Byłem w całej charakteryzacji postaci Kła - blizna przez pół twarzy, koszulka na ramiączkach i oczy jak u narkomana, bo gram w tym filmie mocno uzależnionego typa. Przez całe zdjęcia dziewczyny z charakteryzacji mi te oczy zakrapiały - wspomina Roznerski i mówi dalej:

- Policjant pyta: "Było coś?". Odpowiadam zgodnie z prawdą, że nic. Nie uwierzyli. Zrobili mi wszystkie możliwe testy. Oczywiście nic nie wykazały, ale oni wciąż dopytywali, co mam z tymi oczami. "Panowie, no bo właśnie grałem scenę, jak prowadzę auto pod wpływem narkotyków". Skończyło się mandatem.

"Diablo. Wyścig o wszystko" wejdzie do kin już 18 stycznia. Obok Roznerskiego zobaczymy m.in. Cezarego Pazurę, Rafałą Mohra, Joannę Opozdę i Tomasza Włosoka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (108)